Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Blokada na Macierewicza?

Treść

Kluby sejmowe zgłosiły wczoraj do marszałka Sejmu kandydatury do komisji śledczej, która zajmie się wyjaśnianiem okoliczności uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Miały na to czas do wczorajszego południa. Klub PO zapowiadał ponadto złożenie wczoraj formalnego protestu do Prezydium Sejmu przeciwko kandydatowi PiS Antoniemu Macierewiczowi. Główny zarzut PO wobec Macierewicza to brak certyfikatu dostępu do informacji niejawnych, który posłowi miała odebrać Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Mam certyfikat - mówi kandydat PiS.

Wszelkie wątpliwości co do przyszłych członków komisji posłowie mają prawo zgłaszać do dzisiaj, do godz. 10.00.
Decyzja uchylająca certyfikat Antoniemu Marcierewiczowi miała dotrzeć do marszałka Sejmu w październiku 2008 roku. Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego odwołał się od decyzji ABW. - Stan faktyczny jest taki, że pan Macierewicz nie ma certyfikatu bezpieczeństwa, w związku z tą sprawą toczą się postępowania prokuratorskie - mówił Paweł Olszewski, kandydat PO na członka komisji. Również marszałek Komorowski powiedział, że jest to główna przeszkoda na drodze powołania byłego szefa SKW do komisji.
Tymczasem sam zainteresowany zdecydowanie zaprzecza takim zarzutom. Przyznał wczoraj, że korzystał z informacji niejawnych. - Certyfikat mam. Do końca procedury, która obecnie trwa, dysponuję dostępem do informacji ściśle tajnych. Jak długo będzie trwała procedura, nie wiem, bo to jest w rękach premiera. Tak długo, jak decyzji premiera nie ma, tak długo dysponuję certyfikatem - powiedział nam poseł. Macierewicz zaprzecza także doniesieniom na temat rzekomo prowadzonych przeciwko niemu postępowań prokuratorskich związanych z dopuszczeniem do dokumentów ściśle tajnych. - Żadne zarzuty wobec mnie w związku z dostępem do informacji niejawnych nie były związane z postępowaniami prokuratorskimi - podkreśla parlamentarzysta. Jego zdaniem, PO szuka takiego sposobu, który umożliwi im "wykręcenie się" od słowa danego rodzinie Olewników. - Najpierw nie chciano powołania komisji śledczej, teraz dąży się do wyeliminowania mnie jako osoby, która w żaden sposób nie podporządkuje się Platformie. Próbuje się zakreślić nierealny termin zakończenia prac komisji na czerwiec - wyjaśnia.
Na zmianę poglądów PO dotyczącą obecności Macierewicza w komisji ds. wyjaśnienia okoliczności zabójstwa Krzysztofa Olewnika wskazywał wczoraj inny kandydat PiS na jej członka Zbigniew Wassermann, według którego Platforma "ewoluuje" w myśleniu, dlaczego Macierewicz nie powinien być w komisji: najpierw "mówiono, że jest kontrowersyjny, potem, że źle likwidował służby, wreszcie, że jest awanturniczy".
Według Macierewicza, wyeliminowanie go ma zagwarantować, że w pracach komisji nie dotknie się nieprawidłowości w służbach, a skoro podnosi się takie kwestie, to być może przyjmuje się, że komisja nie odkryje prawdy. - Kształt komisji, jaki się rysuje, sprawi, że nie będzie można dojść do prawdy. Już bariera w sprawie służb została jasno przedstawiona: Macierewicz nie może być, ponieważ rozwiązywał służby, zna się na służbach, więc nie może być w komisji, co znaczy, że ta sfera będzie nietykalna - dodaje były szef SKW i likwidator WSI.
Klub Lewicy nie był zdecydowany wczoraj, czy oprotestuje udział w pracach komisji posła Macierewicza. - Nie wiem, czy formalnie zgłosimy jakieś zastrzeżenia. Zastanawiamy się - mówił Tomasz Kalita, rzecznik Lewicy.
Według Komorowskiego, głosowanie nad powołaniem i składem komisji może się odbyć jutro. Komisja ma liczyć 7 osób. Kandydaci PO to Marek Biernacki, Grzegorz Karpiński i Paweł Olszewski, PiS - Zbigniew Wassermann i Antoni Macierewicz, Lewicy - Leszek Aleksandrzak, a PSL - Edward Wojtas.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-02-19

Autor: wa