Bo nam Tatry zarosną
Treść
Kiedyś góralom ograniczano możliwość wypasania owiec na halach leżących na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, bo zagrażały tamtejszej roślinności. Teraz problem jest odwrotny: na halach jest zbyt mało owiec, aby chronić je przed zarastaniem lasami. Niewykluczone, że wkrótce dyrekcja TPN będzie musiała wynajmować baców, aby zechcieli wypasać owce na terenie parku.
Problem ma dwie główne przyczyny. Po pierwsze, znacznie spadło pogłowie owiec na Podhalu i w innych rejonach górskich. Jeszcze w latach 70. i 80. ubiegłego wieku w Tatrach i okolicach było około 30 tys. owiec. Teraz jest ich około 3 tysięcy. Po drugie, coraz mniej osób chce wykonywać zawód bacy i juhasa, ponieważ jest to ciężka praca i już nie tak atrakcyjna i dobrze płatna jak kiedyś. Nic więc dziwnego, że młodzi górale wolą wybrać inną drogę życiową, zrywając często z wieloletnią rodzinną tradycją wypasania owiec. - Młodzi nie chcą podejmować się wypasania owiec. Przy owcach trzeba być całą dobę. Bacowie i juhasi spędzają na halach cztery miesiące w roku - mówił podczas konferencji w Zakopanem Zbigniew Krzan, wicedyrektor TPN. Sami zainteresowani twierdzą, że być może sytuację nieco by poprawiło prowadzenie szkoleń i kursów przygotowujących do zawodu nowych baców.
Gdy populacja zwierząt była duża, bacowie i juhasi zagospodarowywali każdy skrawek trawy w górach, chętnie wypasając swoje zwierzęta także na terenie TPN. Ponieważ owce zjadały niemal wszystko, co napotkały na swojej drodze, nie tylko trawę, ale i krzewy oraz młode drzewa, przyrodnicy bili na alarm, że w ten sposób dochodzi do dewastacji przyrody. Owce z tatrzańskich hal znikały, a ten proces przyspieszyło wybijanie stad w latach 90.
To wszystko powoduje, że w stolicy Podhala w nie najlepszej atmosferze obchodzono dzień św. Michała, gdy tradycyjnie od wieków odbywa się osod, czyli zejście owiec z hal.
Dyrekcja TPN przyjęłaby na swoim terenie o wiele więcej owiec niż w tym roku - z letniego wypasu skorzystało tylko sześciu baców, którzy zapędzili do TPN około 1600 zwierząt. Dlaczego? Otóż owce, które są obecne tylko na połowie z 250 hektarów łąk, zapewniają wypas kulturowy na tatrzańskich halach (prowadzony od początku lat 80.), czyli ich ochronę przed zarastaniem przez drzewa. Bo owce to najskuteczniejsi strażnicy hal, bez nich bardzo szybko, w ciągu zaledwie kilku lat każda łąka mogłaby zamienić się najpierw w młody zagajnik, a potem w dorodny las. Tylko że wtedy zostałaby zachwiana naturalna równowaga i różnorodność przyrodnicza Tatr. A to ona decyduje choćby o walorach krajobrazowych i turystycznych naszych najwyższych gór.
Jeśli sytuacja się nie zmieni, to Tatrzański Park Narodowy będzie musiał wynajmować baców i juhasów z owcami, aby wypasali zwierzęta na terenie TPN. Innym wyjściem mogłoby być uruchomienie specjalnych dopłat z budżetu państwa dla baców, którzy zajmowali się kulturowym wypasem owiec na terenie parku. Konkretne decyzje trzeba będzie podjąć bardzo szybko, bo wkrótce owce, które są obecne na Podhalu od wczesnego średniowiecza, mogą stać się bardzo rzadkim widokiem w górskim krajobrazie.
KL
"Nasz Dziennik" 2009-10-01
Autor: wa