Czas na Janów
Treść
Hokej na lodzie. Ekstraklasa Dzisiaj o godz. 18 drużyna KTH Krynica podejmować będzie Naprzód Janów. Jest to niezwykle ważne spotkanie, bowiem jego wynik może zadecydować, czy kryniczanie utrzymają kontakt punktowy wobec Unii Oświęcim, która zagra w Sanoku. - W tej rundzie, która decyduje, kto znajdzie się w czołowej ósemce, a kto będzie walczył o utrzymanie się w gronie najlepszych nie ma nie będzie łatwych meczów. - powiedział członek Zarządu KTH Jerzy Szyszka. - Nam brakuje straconych punktów w rundzie zasadniczej. Teraz Unia uciekła nam o jedno oczko. W kolejnych meczach musimy szukać punktów, w tym z Unią. Jeszcze dwa razy się z nimi spotkamy i to jest nasza szansa. Jednak warunek, to dobra i skuteczna gra, a z tym wciąż jest źle. Przez ostatnich kilka dni drużyna pod okiem Petra Kremena pilnie trenowała, przygotowując się do meczu z Naprzodem Janów. Zajęcie były poświęcone głównie taktyce oraz skuteczności. - Wciąż pracujemy nad przełamaniem tej bariery, która powoduje, że nie potrafimy zdobywać bramek, nawet w sytuacjach stuprocentowych - powiedział trener KTH Petr Kremen. - W każdym meczu dużo strzelamy, ale efektów tego nie ma. Wiem, że brakuje nam takiego snajpera, jakim był Andrej Szoke, ale inni zawodnicy potrafią strzelać, a mimo to niewiele z tego wynika. Ciągle zdobywamy zbyt mało bramek w jednym meczu, a tak się w hokeju nie da wygrywać. Ostatni mecz z Sanokiem pokazał jednak, że jak się bardzo chce, to można. Wyszliśmy z dużych opresji, bo zawodnicy zagrali do końca. Nie odpuszczali żadnej akcji. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem. Niestety nie zagra Bogdań, który w meczu z Sanokiem doznał urazu kręgosłupa (sędzia Jacek Rokicki oczywiście tego nie widział). Musimy szukać jeszcze wzmocnień. Do 20 grudnia zostało jeszcze nieco czasu. (JEC), "Dziennik Polski" 2006-12-01
Autor: ea