Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dobroczyńcy Pro Artis

Treść

Batuta Sztaby, fotka Dymnej, skrzypce Marduły



Anna Dymna, Anna Popek, Jacek Cygan, Mietek Jurecki, Janusz Stokłosa i Adam Sztaba - to tylko niektóre z osobistości, które w zakopiańskim hotelu "Belvedere" wzięły udział w aukcji, z której dochód przeznaczony zostanie dla Fundacji Pro Artis. Na potrzeby fundacji Andrzeja Brandstattera zebrano ponad 50 tys. zł.

- Dziś damy próbkę tego, co będzie robić nasza fundacja - zapowiedział skromnie Andrzej Brandstatter, witając zakopiańczyków licznie przybyłych na aukcję. Licytację prowadził - jak zwykle ze swadą i humorem - Jacek Cygan. Nie tylko prowadził, sam też dzielnie licytował. Pomagał mu w tym prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Andrzej Kawecki i redaktor Jerzy Jurecki, którzy prezentowali darczyńców. Anna Dymna z kolei zachęcała do... wiosennego aukcyjnego szaleństwa.

Pierwszy eksponat, obraz Władysława Trebuni-Tutki, wyceniony na 300 zł, został wylicytowany na 1,7 tys. zł. I tak było z każdym z kilkunastu eksponatów. W przypadku hinduskiej batuty Adama Sztaby aukcję zakończono na 2 tys. zł. Tu licytował jak lew burmistrz Janusz Majcher, ale nie dała mu szans żona Jacka Cygana Ewa. - Czy batuta będzie zamiast moich nowych butów - dopytywał się prowadzący. Małżonka odpowiedziała kurtuazyjnie, że poeta boso chodzi.

Eksponatem, który osiągnął najwyższą stawkę okazały się skrzypce Franciszka Marduły, najlepszego polskiego 97-letniego lutnika. Od 1 tys. zł doszło do 11,5 tys. zł. Basista "Budki Suflera" Mieczysław Jurecki podarował na aukcję swego Fryderyka, o którego sam walczył zacięcie - jednak znalazł się nabywca, który w końcu go przebił (3,8 tys. zł). Jubilerska familia Jacka i Anny Ustupskich z Chicago przekazała 14-karatowy złoty pierścionek z diamentami, który zakupiła piękna brunetka za 2 tys. zł. Kolejnym eksponatem był smyczek do złóbcoków i fujarka w jednym. Walka o nietypowy instrument rozegrała się między Januszem Stokłosą a Mietkiem Jureckim. Instrument sprzedano za 2 tys. zł. Portret Anny Dymnej autorstwa fotografika Marka Kowalskiego z 500 zł urósł do wartości 3 tys. zł. - To zdjęcie wykonano na dachu Sukiennic, w niezwykłym świetle, dlatego jest tak udane - skromnie tłumaczyła artystka, obiecując zwycięzcy dwa całusy. Na licytacji znalazły się jeszcze m.in. karykatura Jacka Cygana, którą zakupiła Małgorzata Chechlińska, szefowa biura Trip, współwłaścicielka hotelu "Belvedere"; obraz na szkle autorstwa Jana Fudali; dwa góralskie pasy autorstwa Elżbiety Krzemińskiej-Owczarz, trąbita Andrzeja Haniaczyka, która za 4 tys. zł stała się własnością prof. Andrzeja Szczeklika. Licytujący bez powodzenia wiele precjozów basista Mietek Jurecki w końcu przebił konkurentów i za 1,5 tys. zł stał się posiadaczem wielkiej spinki góralskiej podarowanej na aukcję przez starostę Andrzeja Gąsienicę-Makowskiego. Ostatnim zlicytowanym przedmiotem był pastelowy obraz "Karmiąca matka" Danuty Króliszewskiej, który sprzedano za 4,5 tys. zł. Do tych kwot należy dodać dziesiątki losów sprzedawanych po 50 zł każdy.

Licytacja połączona była z koncertem podopiecznych i przyjaciół Fundacji Pro Artis. W góralskim repertuarze wystąpili: Paulina Zaleś, Agnieszka Przekupień, Ela Kuzio, Karolina Sawka, Karolina Sypniewska, Kasia Rysula, Basia Gąsienica-Giewont, Darek Łach, Darek Tabiś, Hania Chowaniec-Rybka oraz w jazzowej interpretacji "Nad Tatrami" trio: Dagmara Bujak (fortepian), Michał Dzioboń (perkusja) i Marcin Hreczek (bas). - Przynieśli państwo w ostatniej chwili dodatkowe eksponaty na aukcję, ale nie mogliśmy ich wystawić na sprzedaż, ponieważ wieczór miał swój scenariusz. Przyjmujemy je jako zaczątek drugiej edycji naszej aukcji pod Tatrami - podziękował kolejnym ofiarodawcom prowadzący aukcję Jacek Cygan. (RAV)

Zdjęcia: Rafał Gratkowski

Autor: ea