Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Festiwal się odbędzie

Treść

Jak przed rokiem artyści wypełnią w sierpniu br. festiwalowy namiot Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich Fot. Rafał Gratkowski XXXIX Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich się odbędzie. Na wczorajszym posiedzeniu komisji kultury wyjaśniono, że kryzys związany z organizacją imprezy został zażegnany. Pytanie, czy kryzys w ogóle istniał. Kiedy na początku czerwca burmistrz Zakopanego Janusz Majcher odwołał ze stanowiska dyrektora Biura Promocji Zakopanego Kazimierza Konarskiego, pojawiły się pytania, czy nie wpłynie to na organizację XXXIX Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich. Wiceburmistrz Jan Gąsienica Walczak zapewniał wówczas, że przygotowania do imprezy przebiegają bez problemów. Zaledwie dwa tygodnie później burmistrz Janusz Majcher ogłosił, że festiwal jest zagrożony i powołał sztab kryzysowy. Nic dziwnego, że radni z komisji kultury postanowili dowiedzieć się, jak jest naprawdę. Na spotkaniu pojawił się odwołany dyrektor Biura Promocji Zakopanego Kazimierz Konarski, pełniąca obecnie obowiązki dyrektora Ewa Matuszewska oraz Grzegorz Buczulski, który będzie dyrektorem festiwalu. Nie zabrakło także przewodniczącego rady Wawrzyńca Bystrzyckiego i wiceburmistrza Jana Gąsienicy Walczaka. - W momencie przejmowania przeze mnie Biura Promocji Zakopanego nie wiedziałam nic o stanie przygotowań do imprezy. Pan Kazimierz Konarski zapewniał mnie, że wszystko jest w porządku. Zdziwiłam się tylko, że za organizację odpowiada osoba z Krakowa - pani Marta Krzan-Dobrowolska - tłumaczyła Ewa Matuszewska. Potwierdziła, że festiwal ma zapewnione finansowanie z Urzędu Miasta (400 tys. zł), z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (170 tys. zł) oraz od sponsora, którym jest Żywiec (200 tys. zł). Zdementowała tym samym podane przez burmistrza informacje, jakoby w budżecie imprezy brakowało ok. 400 tys. zł. - Okazało się, że pieniądze w ministerstwie były zabezpieczone, ale z naszej strony nie uzyskano potwierdzenia, że na festiwal zostali zaproszeni twórcy ludowi. Burmistrz Janusz Majcher pojechał do Warszawy, wyjaśnił sprawę i uzyskał zapewnienie, że dostaniemy pieniądze - tłumaczyła p.o. dyrektora Biura Promocji Zakopanego. - Wydaje mi się, że festiwal nie jest zagrożony. Będzie jednak wymagał dużo większego wysiłku, niż poprzednie edycje, ponieważ zostało nam mało czasu. Dyrektorem festiwalu zgodził się zostać Grzegorz Buczulski, były dyrektor Biura Promocji Zakopanego, który ma doświadczenie w organizowaniu tej imprezy. Marta Krzan-Dobrowolska zrezygnowała z zajmowania się festiwalem ze względu na nadmiar obowiązków i zobowiązała się przekazać wszystkie dokumenty pracownikom Biura Promocji. W organizacji imprezy będzie pomagać także Regina Watycha, która startowała w konkursie na pracownika wydziału kultury. Przewodniczący komisji kultury Maciej Wojak zainteresował się, dlaczego w mediach pojawiły się ogłoszenia, że Biuro Promocji poszukuje miejsc noclegowych dla uczestników festiwalu. - Z tego, co wiem, noclegi zarezerwowano w połowie maja. Nie podpisano jednak umów, a w świat poszła informacja, że festiwal jest zagrożony. Właściciele pensjonatów się wystraszyli i stąd problemy - tłumaczył Grzegorz Buczulski. - W tej chwili mamy potwierdzone 630 noclegów, a potrzeba nam ich około 700. Ponieważ ceny noclegów w Zakopanem skoczyły, zaproponowałyśmy z panią Ewą, żeby poszukać miejsc w okolicach miasta. Stąd to ogłoszenie - dodała Zofia Sowa z Biura Promocji Zakopanego. - Jeżeli był jakikolwiek kryzys, to wywołał go sam burmistrz - na własne życzenie i poprzez własne działanie - podsumował dyskusję radny PiS Jerzy Zacharko. - Oczywiście burmistrz ma prawo dokonywać zmian na podległych sobie stanowiskach, ale sposób tych zmian trzeba przemyśleć. Nie zmienia się koni podczas przeprawy przez rzekę. Działania burmistrza mogą się odbyć na poziomie festiwalu. - Ta sprawa dotyczy mnie personalnie. Po trzech latach kierowania Biurem Promocji Zakopanego z przykrością czytam w prasie wypowiedzi na swój temat i na temat funkcjonowania biura. Tym bardziej że od pół roku nikt ze mną na ten temat nie chciał rozmawiać - mówił zdymisjonowany dyrektor Kazimierz Konarski. Dodał, że przygotowania do festiwalu przebiegają prawidłowo. - Pieniądze są zapewnione, nawet, jeżeli budżet wzrośnie. A obawiam się, że wzrośnie - chociażby dlatego, że skoczyły ceny noclegów. Impreza nie jest jednak zagrożona i proszę, nie puszczajmy w eter takich informacji, bo doprowadzimy do tego, że festiwal rzeczywiście będzie zagrożony. (KOV) "Dziennik Polski" 11.07.07

Autor: aw