Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Fis" po kasacji

Treść

Busiarze zszokowani.

Sąd Najwyższy uchylił kasację wyroku, o którą starało się Zrzeszenie Transportu Prywatnego wobec byłego wiceburmistrza Zakopanego, któremu zarzuciło nadużywanie władzy przy zmianie organizacji ruchu w zatoczce postojowej przed barem "Fis" w Zakopanem.



- To nie znaczy, że pan Krzysztof Owczarek jest niewinny, ale że sąd kierował się niską szkodliwością społeczną jego wyczynów. Jest to dla nas bardzo bolesne - twierdzą zakopiańscy busiarze.

Przed Sądem Najwyższym w Warszawie odbyła się rozprawa kasacyjna z powództwa prokuratora okręgowego w Nowym Sączu i Zrzeszenia Transportu Prywatnego (ZTP) jako oskarżyciela posiłkowego. Chodziło o wyrok Sądu Okręgowego w Nowym Sączu z 9 listopada 2006 roku w sprawie przekroczenia uprawnień przez zastępcę burmistrza Krzysztofa Owczarka. Polegać to miało na wydaniu polecenia zamknięcia i zmiany oznakowania w zatoce przystankowej koło baru "Fis". Sąd Najwyższy odrzucił w całości kasację prokuratury oraz ZTP jako bezzasadne.

W uzasadnieniu stwierdzono, że Krzysztof Owczarek nie popełnił przestępstwa. Miał pełne prawo do wydania decyzji o dokonaniu zmian w zatoce "Fis", a błędem był pośpiech i dokonanie ich przed uzgodnieniem ze starostą.

- Liczyliśmy na kasację wyroku Sądu Okręgowego, podobnie jak prokuratura. Jesteśmy oburzeni i zbulwersowani podejściem Sądu Najwyższego do sprawy. Jeżeli niską szkodliwością nazywa się ograniczenie możliwości korzystania z prawnie zajmowanego przez stu przewoźników terenu, jeżeli niską szkodliwością społeczną jest wytoczenie przez burmistrza czterdziestu spraw przewoźnikom za łamanie zakazu wjazdu do zatoczki przed barem "Fis", które to wszystkie sprawy wygraliśmy? Przecież my przedstawiliśmy nasze PIT-y, z których wynikało, że każdy z przewoźników w ciągu miesiąca po ustawieniu spornego znaku miał obroty niższe o 5-10 tysięcy! Skoro Sąd Najwyższy uznaje za małą szkodliwość tego typu działanie poprzednich władz miasta, to trzeba było chyba, żeby parę żon przewoźników się powiesiło, gdy nie było czego do garnka włożyć. Może wtedy Sąd Najwyższy podjąłby inną decyzję - skomentował wczoraj wyrok Sądu Najwyższego prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego Jakub Karpiński.

(RAV), "Dziennik Polski" 2007-05-18



Autor: ea