Górą - setki aut, dołem - setki ludzi
Treść
Kiedy zawali się nieremontowana od lat, a obecnie nadmiernie obciążona estakada nad zakopiańskim targowiskiem? Po tym, jak dla ruchu kołowego zamknięto skrzyżowanie Krupówek z ul. Kościeliską i Nowotarską gwałtownie wzrosła ilość samochodów korzystających z objazdu estakadą. Zakopiańscy radni obawiają się, czy konstrukcja, od lat wołająca o gruntowną przebudowę, przetrzyma to przeciążenie. Roboty na zamkniętym skrzyżowaniu planowo zajmą osiem miesięcy. Trwające od niedawna prace budowlane przy przejściu podziemnym z Krupówek na targowisko pod Gubałówką spowodowały konieczność objazdów. Część kierowców wybiera długą trasę przez miasto al. 3 Maja, ul. Tetmajera, Grunwaldzką, Orkana, Kasprusiami (bądź ul. ks. Stolarczyka) do Kościeliskiej. Jednak większość aut, busów czy autokarów, które kursują w obie strony na trasie Kościelisko - Zakopane i dalej w stronę Nowego Targu, jedzie al. Powstańców Śląskich - czyli wjeżdża na estakadę. O fatalnym stanie estakady piszemy nie od dziś. Wiadomo, że droga należąca do powiatu wymaga gruntownego remontu, wraz z postawieniem praktycznie od nowa estakady, pod którą od lat odbywa się handel artykułami spożywczymi, pamiątkami, skórami, oscypami. - Tam jest teraz pięciokrotnie, a nawet momentami dziesięciokrotnie więcej samochodów - alarmuje radna Marzena Mitan-Abel. - Mam poważne wątpliwości, czy to jest obecnie bezpieczne miejsce. Konstrukcja jest przecież zaniedbana, sypie się. Skoro tak wzrosło natężenie ruchu, to stwarza poważne zagrożenie dla setek handlujących pod nią ludzi i dla turystów przechodzących pod estakadą w stronę dolnej stacji kolejki na Gubałówkę. Wraz z innymi radnymi domaga się od starosty tatrzańskiego zbadania, czy estakada użytkowana w nowych warunkach jest bezpieczna, czy korzystającym z niej nie grozi zawalenie. - Estakada wymaga włączenia do realizacji zadania inwestycyjnego północnej obwodnicy Zakopanego - postulował przewodniczący rady miasta Wawrzyniec Bystrzycki. - Koszt jej remontu w wysokości 20 mln zł jest bowiem nie do udźwignięcia przez samorząd. Radna Marzena Mitan-Abel podkreśla jednak, że co innego pieniądze, a co innego bezpieczeństwo. - Dlatego musimy spotkać się ze starostą i przedyskutować potrzebę natychmiastowego remontu estakady - stwierdzili radni. (RAV) "Dziennik Polski" 2007-09-25
Autor: wa