Jak dawniej Tatry fotografowano?
Treść
W dobie coraz doskonalszych pod względem technicznym aparatów fotograficznych oraz absolutnej rewolucji, jaką wywołały w ostatnich latach aparaty cyfrowe, niewielu z nas potrafi wyobrazić sobie odpowiedź na pytanie, jak np. przed stu laty Tatry fotografowano. Do Muzeum Tatrzańskiego zgłosił się niedawno Bogusław Dvořak, w którego posiadaniu znajduje się aparat fotograficzny Stanisława Barabasza. Dawniej, aby sfotografować Tatry, trzeba było się nieźle nadźwigać: sporo ważył sam aparat, ciężki był statyw, a zwłaszcza płytki szklane, na których zdjęcia wykonywano. Zestaw płytek do fotografowania przez kilka dni w górach mógł ważyć nawet do kilkudziesięciu kilogramów. Ostatnio do Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem trafił aparat pioniera narciarstwa w Tatrach, Stanisława Barabasza. Aparat udostępnił (do sporządzenia dokumentacji technicznej i sfotografowania) właściciel pamiątek po Barabaszu i przedstawiciel jego rodziny, Bogusław Dvořak, zamieszkały w Zakopanem. Tym aparatem Barabasz fotografował i dokumentował pierwsze narciarskie wejścia na szczyty Czerwonych Wierchów (Kopę Kondracką, Małołączniak), Kamienistą, na Halę Gasienicową i w rejonie legendarnej Pysznej. Aparat fotograficzny Stanisława Barabasza pochodzi prawdopodobnie z początku XX w. i jest produktem niemieckiej firmy Chr. Bruns w Monachium (napis na aparacie żółtymi literami brzmi "Patent A. Chr. Bruns. München"). Z przodu posiada szklany obiektyw ze specjalną metalową pokrywką, chroniącą i zamykającą, a także śrubę, tzw. "motylek" do ustawiania przesłony oraz guziczek spustowy, umożliwiający wykonanie zdjęcia. Po prawej stronie jest wizjer optyczny, a z boku widnieje licznik zdjęć (od 1 do 12). Wewnątrz znajdowało się 12 klisz szklanych, a więc na wycieczce Barabasz mógł wykonać tylko 12 zdjęć - każde użycie migawki musiało być dobrze przemyślane. Po prawej stronie aparat posiada nakręcany mechanizm do ustawiania czasów (pozycje od 0 do 4) oraz w połowie gwint do wkręcania statywu i ustawiania aparatu w pozycji pionowej, od spodu taki sam gwint do wkręcania statywu i ustawiania sprzętu w poziomie. Z tyłu znajdujemy zamykany pojemnik na klisze szklane o wymiarze 12 na 9 cm. U góry jest skórzany uchwyt do przytrzymywania aparatu. Według Bogusława DvorĄaka, w zestawie znajdowało się jeszcze specjalne pudło, wykładane w środku czerwonym filcem, które pozwalało właścicielowi nosić aparat na wycieczki w góry. Zdjęcia wykonane tym aparatem znajdują się w zbiorach rodzinnych Dvořaków w Zakopanem. WOJCIECH SZATKOWSKI Muzeum Tatrzańskie "Dziennik Polski" 2007-08-02
Autor: wa