Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak ogrodzić swoją chałupę?

Treść

Najpierw miał problemy z wyremontowaniem walącej się rudery - razem z żoną zmuszony był mieszkać z narażeniem życia pod cieknącym dachem. Dziś walczy, by swoją skromną nieruchomość ogrodzić płotem. Wspólnota Ośmiu Wsi sprzeciwia się, twierdząc, że zwózka drewna od lat przebiegała po należącej do Stanisława Pabina posesji.



Właściciel nieruchomości odwołał się do wojewody. Żądania starosty, nakazujące otrzymanie pozwolenia na budowę uważa za bezprawne.

Długotrwałą batalię o remont walącej się chaty należącej do Stanisława Pabina z Witowa opisywaliśmy kilkakrotnie. Właściciel nieruchomości walczył o swoje prawa z gminą, Wspólnotą Leśną Ośmiu Uprawnionych Wsi, a także z sąsiadką, ścierając się z tą ostatnią w sądzie. Gdy sprawa wyglądała na pozytywnie zakończoną, okazało się, że tak nie jest.

Stanisław Pabin postanowił ogrodzić swoją skromną nieruchomość. Znów naraził się Wspólnocie Ośmiu Wsi. Postawiony przez niego drewniany płot wspólnota rozebrała, grożąc złożeniem wniosku o ukaranie za naruszenie jej własności. Gdy 26 stycznia 2007 r. zgłosił w Starostwie Tatrzańskim zamiar wykonania ogrodzenia, otrzymał z Wydziału Budownictwa i Architektury sprzeciw oraz nakaz uzyskania pozwolenia na budowę. Argumentowano, że planowane ogrodzenie może wprowadzić uciążliwości dla innych osób oraz korzystających z tego szlaku. Tymczasem już 7 września 2006 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu uchyliło decyzję Starostwa Tatrzańskiego w sprawie konieczności uzyskania zezwolenia na budowę. Podkreślono, że droga w stosunku do której określono warunki postawienia ogrodzenia działek Stanisława Pabina nie została zaliczona do dróg gminnych. "Organ w sposób całkowicie nieuprawniony oparł się o przepisy ustawy odnoszącej się do dróg publicznych" - czytamy w uzasadnieniu. SKO podkreśla, że w związku z tym obowiązek zgłoszenia budowy ogrodzenia do powiatowego organu jest informacją błędną i wadliwą. "Mając to na uwadze, kolegium stwierdza wydanie zaskarżonego postanowienia z naruszeniem prawa, orzeka o jego uchyleniu oraz umarza postępowanie pierwszej instancji" - stwierdza SKO.

- Po tym wyroku 26 marca zgłosiłem do wojewody małopolskiego odwołanie od decyzji starosty tatrzańskiego. Zarzucam jej w całości rażące naruszenie mojego prawa własności i związanego z nim prawa ogrodzenia działki - podkreśla Stanisław Pabin. - Projektowane ogrodzenie, moim zdaniem, nie narusza w żaden sposób innych praw, również nie ogranicza korzystania z nieruchomości sąsiednich. Projekt ogrodzenia uwzględnia charakter działek i ich bezpośrednie sąsiedztwo, jak również uprawnienia wynikające z ustanowienia służebności drogowej na ich fragmencie. Nadmienić należy, że oprócz służebności w bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się droga publiczna, z której korzystać mogą inne zainteresowane podmioty - wyjaśnia w piśmie do wojewody Stanisław Pabin.

Chodzi o to, że planowane przez niego ogrodzenie zagrodzi dotychczasowy, tradycyjny szlak zwózki drewna, który odbywał się latami po należącej do niego nieruchomości. Równolegle do szlaku biegnie jednak zaniedbana droga leśna należąca do gminy.

Czy odwołanie do wojewody pozwoli na postawienie ogrodzenia wokół posesji? Czas pokaże, a my na swych łamach opiszemy. Miejmy nadzieję, że będzie to finał budowlanych perypetii Stanisława Pabina.

(RAV), "Dziennik Polski" 2007-04-19

Autor: ea