Przejdź do treści
Przejdź do stopki

klasa A

Treść

Jordan Jordanów - ZKP Zakopane 3-1 (1-1)

0-1 Krajewski 11, 1-1 Mastela 30, 2-1 Sochacki 64, 3-1 Mastela 85.

Sędziował: Stanisław Tworek (Tylmanowa). Żółte kartki: Sochacki, Ferek - Gaura, Krajewski, Skiepko, Borzęcki. Widzów: 100

Jordan: Sitarz (88 Małysa) - Łaczek (66 Grzywacz), Matejko, D. Wójtowicz (24 Pałach), A. Wójtowicz, Godyń (73 Pieczara), Sochacki, Hodana, Mastela, Ferek, Żegleń.

ZKP: Zaleski - Gąsienica Walczak, Oskulski, Borzęcki, Barnowski, Murzyn, Gaura (68 Glazar), Pękala, Bańka, Skiepko, Krajewski.

Typowy mecz walki, w którym stroną dominującą byli gospodarze. Na ławce trenerskiej Jordana zabrakło trenera Daniela Siwora, który przebywa nad morzem. W 3 min na boisku polała się krew. W starciu z Zaleskim ucierpiał Ferek, który został uderzony w nos. Po chwili ambitny gracz Jordana powrócił na murawę i kontynuował spotkanie.

Pojedynek lepiej rozpoczęli zakopiańczycy, którzy w 11 min wyszli na prowadzenie. Szybki kontratak celnym strzałem wykończył Krajewski. To nie podłamało graczy z Jordanowa, którzy jeszcze przed przerwą zdołali wyrównać. Na listę strzelców, płaskim strzałem po ziemi wpisał się Mastela.

Druga odsłona to coraz wyraźniejsza przewaga miejscowych, której ukoronowaniem były dwa trafienia. Najpierw w 64 minucie dwójkową akcję przeprowadzili Mastela z Sochackim, po której ten drugi umieścił futbolówkę w bramce ZKP. Rezultat meczu ustalił w 85 min bardzo aktywny tego dnia Mastela, uderzeniem w długi róg. Na czwartego gola szansę miał jeszcze Sochacki, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek. (MZ)

Wierchy Rabka - Dunajec Ostrowsko 2-0 (0-0)

1-0 Pędzimąż 68, 2-0 Majerski 84 z karnego.

Sędziował: Piotr Zachwieja (Czarny Dunajec). Żółte kartki: K. Gacek - Kozieł, Stramek. Widzów: 200

Wierchy: Bednarczyk - Zachara, Kołat, Majerski, Tupta, Mitoraj (55 Książek), Śmieszek, Pędzimąż, K. Gacek (85 I. Gacek), Leśniak, Jagosz (80 Bal).

Dunajec: Ludzia - R. Gucwa, Kamiński, Kozieł, Żegleń (8 Szumal), S. Gucwa, Stramek, Szczypka, Waksmundzki, Klamerus, Janasik.

Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska i to w dodatku w bardzo sennym tempie. W pierwszej połowie poza strzałami Klamerusa w 4 min (bronił Bednarczyk) oraz Leśniaka w 12 min (obok słupka) nie wydarzyło się nic godnego odnotowania.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ radykalnej zmianie, ale przynajmniej kibice obejrzeli bramki. W 68 min z rzutu wolnego dośrodkował w pole karne Leśniak, a tam niepilnowany Pędzimąż, strzałem głową pokonał Ludzię. W 80 min trener Wierchów wpuścił na boisku Bala i gracz ten wprowadził sporo ożywienia w szeregi swojego zespołu. To właśnie Bala został w 84 min faulowany w polu karnym. Pewnym egzekutorem "jedenastki" był Majerski. W 90 min po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Bal. Po rajdzie lewą stroną dośrodkował wprost do Śmieszka, któremu jednak zabrakło dokładności i piłka po jego strzale minęła słupek. (MZ)

Skawianin Skawa - Bystry Nowe Bystre 2-1 (1-1)

0-1 Z. Staszel 15, 1-1 Domagała 25 z karnego, 2-1 M. Żołnierczyk 65 samob.

Sędziował: Tomasz Jabłoński (Maniowy). Żółte kartki: A. Żołnierczyk, A. Staszel, Wołoszczuk, W. Zep, Z. Staszel. Czerwona: A. Żołnierczyk (82 za drugą żółtą). Widzów: 200

Skawianin: Czech - Majchrowicz, Marcin Magiera, Pędzimąż, Domagała, Jędruś (25 Śmieszek), Michał Magiera, Skwarek, Sutor (35 Jasiński), Skawski, Lubiński.

Bystry: Graca - M. Żołnierczyk, A. Żołnierczyk, Styrczula, W. Zep (60 P. Zep), Pietkun, A. Staszel (75 Tylka), Wołoszczuk, Salomon (65 Urbański), Powrózek (46 Potrząsaj).

Beniaminek ze Skawy zaczyna zasługiwać na miano "rycerzy wiosny". W trzecim pojedynku po zimowej przerwie, Skawianin odniósł trzecie zwycięstwo!

Tym razem gospodarzom nie sprostali zawodnicy Bystrego. Dosyć niespodziewanie to właśnie goście objęli prowadzenie. Nieporozumienie pomiędzy obrońcami gospodarzy wykorzystał Z. Staszel, który przejął bezpańską piłkę i w sytuacji oko w oko, nie dał szans Czechowi. Skawianin wyrównał 10 minut później. Tuż po wejściu na murawę Śmieszek zdecydował się na solową akcję i został sfaulowany w polu karnym. "Jedenastkę" na gola zamienił Domagała. Od tego momentu zaznaczyła się olbrzymia przewaga piłkarzy ze Skawy. Bystry praktycznie ograniczał się do rozbijania ataków rywala.

Rozstrzygająca o losach tego starcia akcja miała miejsce w 65 min. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Skwarka, M. Żołnierczyk interweniował tak niefortunnie, że strzałem głową skierował piłkę do własnej bramki. Kilkanaście minut później mogło być 3-1, lecz Michał Magiera w sytuacji sam na sam z golkiperem Bystrego, trafił w poprzeczkę. (MZ)

Lubań Tylmanowa - Sokolica Krościenko 4-2 (1-1)

1-0 Ciesielka 2, 1-1 Orkisz 7, 2-1 Michalik 55, 3-1 Udziela 60, 4-1 R. Kozielec 85, 4-2 Hałgas 90 z karnego

Sędziował: M. Wrażeń (Gorlice). Żółte kartki: Michalik, Pierzga - Hałgas, Piątek. Widzów: 200

Lubań: Pierzga - Wojdyło, J. Noworolnik (85 D. Noworolnik), M. Piszczek (88 P. Noworolnik), Ł. Kozielec, Udziela (70 Jurek), Zawada, Żołądź, Michalik, J. Piszczek. Ciesielka (75 R. Kozielec).

Sokolica: Pawlak - Waksmundzki (70 Koterba), Ligas, Hałgas, Topolski, Piątek, Kasprzyk, Orkisz, Czubiak, Zachwieja, Wojtyczka.

Spotkanie mogło się podobać. Jak to w derbach bywa, na murawie mnóstwo było twardej, ale prowadzonej fair walki. W pierwszej połowie pojedynek był bardzo wyrównany. Zaczęło się doskonale dla gospodarzy, których pierwsza groźna akcja już w 2 min zakończyła się golem. Udziela doskonałym prostopadłym podaniem obsłużył Ciesielkę, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Pawlakowi. Pięć minut później było już jednak 1-1. Po dośrodkowaniu z prawej strony Orkisz celnie uderzył. Jeszcze w pierwszej odsłonie obie strony miały kilka dogodnych sytuacji, ale wynik się nie zmienił.

Druga odsłona to już wyraźniejsza przewaga gospodarzy. Już dziesięć minut po przerwie Michalik precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego z odległości około 20 metrów ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Na 3-1 podwyższył w 60 min Udziela. To była bardzo ładna i składna akcja miejscowych. W 85 min było już 4-1, a na listę strzelców wpisał się R. Kozielec. Gracz Lubania zaatakował stopera Sokolicy, wygarnął mu piłkę, minął bramkarza i skierował futbolówkę do pustej już bramki. W 90 min meczu drugiego gola zdobyli przyjezdni. Rzut karny podyktowany za zagranie ręką w polu karnym przez Wojdyłę, wykorzystał Hałgas. Tuż po tym trafieniu arbiter główny zakończył pojedynek.

(MZ)

Czarni Czarny Dunajec - Szarotka Nowy Targ 2-3 (2-0)

1-0 Gruszka 26, 2-0 Dzielawa 43, 1-2 Sulka 54, 2-2 Hajnos 63, 2-3 Bazuń 66.

Żółte kartki: Dzielawa - Sulka. Widzów: 50.

Czarni: Czyż - A. Gacek, Rawicki, Pankow, Gruszka (66 Palenik), Cholewa (60 R. Gacek), Głowacz, T. Bandyk, Dzielawa, S. Bandyk, Kolbrecki.

Szarotka: Trzeciak - Polczak, Karpiel, P. Mastalski, Niedermaier, M. Mastalski (53 Bazuń), Bobek, Leśniakiewicz (88 Leja), Ślusarek, Hajnos, Sulka.

To było starcie godne dwóch zespołów z czołówki tabeli. Od pierwszej zaznaczyła się lekka przewaga Szarotki. Tyle tylko że nic z niej nie wynikało. Za to gospodarze popisali się imponującą skutecznością. Praktycznie dwie stworzone przez nich sytuacje przyniosły im od razu dwa gole. W 26 min Gruszka zdecydował się na strzał z narożnika pola karnego i piłka po długim rogu wpadła do bramki strzeżonej przez Trzeciaka. Dwie minuty przed przerwą na 2-0 podwyższył Dzielawa, który wykazał się największą przytomnością w zamieszaniu podbramkowym.

Prowadzenie 2-0 chyba uśpiło gospodarzy, którzy w drugich 45 min cofnęli się na własną połowę i zaczęli niepotrzebnie desperacko bronić wyniku. Jak się okazało, była to wyjątkowo nietrafiona taktyka. Szarotka postawiła wszystko na jedną kartę i z każdą minutą ich przewaga rosła. Kontaktową bramkę dla nowotarżan zdobył w 54 min Sulka, który wykorzystał sytuację sam na sam z Czyżem. Dziesięć minut później już mieliśmy remis, za sprawą precyzyjnego uderzenia po ziemi Hajnosa. Losy pojedynku rozstrzygnął w 66 min wprowadzony kilka chwil wcześniej Bazuń. Młody pomocnik Szarotki, będąc 25 metrów przed bramką, zdecydował się na strzał. Mocno uderzona piłka po drodze odbiła się jeszcze od nóg jednego z graczy i zaskoczyła całkowicie zdezorientowanego golkipera Czarnych. W kolejnych minutach wynik już nie uległ zmianie. Warto odnotować, że w drugiej odsłonie tego pojedynku gospodarze oddali na bramkę rywali zaledwie jeden celny strzał! (MZ)

Trzy Korony Sromowce Niżne - ZOR Frydman 2-0 (1-0)

1-0 Patlewicz 8, 2-0 J. Grywalski 58.

Sędziował: W. Miarecki (Gorlice). Żółte kartki: K. Pierwoła, M. Pierwoła, Głodek - K. Kutarnia, J. Kutarnia. Czerwona: K. Kutarnia (85 za drugą żółtą). Widzów: 100

Trzy Korony: M. Waradzyn - Patlewicz, K. Pierwoła, W. Regiec, Kozub, G. Regiec, Głodek, M. Pierwoła, J. Grywalski, T. Grywalski, M. Waradzyn.

ZOR: Janczy - J. Kutarnia, Wójcik, Łukasz, D. Kutarnia (60 M. Kutarnia), Milaniak, Młynarczyk, Zygmunt, Ferko, Fryc, K. Kutarnia.

- Wreszcie dysponuję optymalnym składem - cieszył się przed spotkaniem opiekun gospodarzy Adam Grywalski. Okazało się, że optymizm szkoleniowca Trzech Koron nie był przesadny. Jego drużyna odniosła pierwsze na wiosnę zwycięstwo, a bohaterami byli dwaj nastolatkowie!

Spotkanie mogło się podobać. Oba zespoły preferowały ofensywny styl gry, stąd też dużo było dogodnych sytuacji do strzelenia goli po obu stronach. Skuteczniejsi byli jednak gospodarze.

Najpierw w 8 min meczu indywidualną akcję celnym strzałem wykończył 16-letni Damian Patlewicz, dla którego było to dopiero drugie spotkanie w A klasie. W 58 min pozazdrościł mu zaledwie o rok starszy Jakub Grywalski. Młody pomocnik Trzech Koron zdobył gola pięknym uderzeniem z rzutu wolnego. Mocno podkręcona piłka zmierzała w górny róg bramki. Golkiper ZOR Janczy próbował interweniować, ale po jego interwencji futbolówka odbiła się od poprzeczki i wylądowała za jego plecami. Mimo tak pechowej interwencji golkiper z Frydmana należał do wyróżniających się graczy tego pojedynku, podobnie jak jego vis-á-vis Marcin Waradzyn. Gdyby nie ich doskonała postawa, goli w tym starciu mogło być o wiele więcej.

(MZ)

Poroniec Poronin - Przełęcz Łopuszna 3-1 (1-1)

1-0 Świder 2, 1-1 Hryc 13, 2-1 Grela 48, 3-1 Kucek 86.

Sędziował Czesław Łękawski z Rytra, Żółta kartka: Dziga. Widzów 120.

Poroniec: Rogal - Świder, R. Wicher, Kiszela, Wysocki, Surma (45 Skupień), Kucek, Grela, Babicz, Ustupski, Stasik (46 M. Wicher, 80 Skóbel).

Przełęcz: Dudzik - D. Szymczak, Głowa, M. Ambroż, M. Maciasz, P. Galik, Dziga, Klamerus, Hryc, K. Szymczak, Dzielski.

Już pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im prowadzenie. Strzał Świdra zza pola karnego bramkarz Przełęczy przepuścił pod brzuchem. Z czasem do głosu doszli goście. Paweł Galik będąc sam na sam z Rogalem dwukrotnie strzelił w niego. W 13 min doświadczony golkiper Porońca popełnił kardynalny błąd. Zamiast wybić piłkę próbował ją rozegrać z Grelą. Futbolówka zeszła z nogi Rogali, dopadł do niej Galik i zagrał do Hryca, który strzałem z główki umieścił piłkę w krótkim rogu bramki. Kolejne minuty meczu upłynęły na marnowaniu znakomitych okazji przez Świdra i przede wszystkim Ustupskiego. Nie najlepiej spisał się też w sytuacji sam na sam Daniel Szymczak.

Na początku drugiej połowy na strzał z dystansu zdecydował się Grela. Mocno bita piłka przeleciała nad wysuniętym Dudzikiem i wpadła do siatki pod poprzeczką. W miarę upływu czasu przewagę uzyskiwali gospodarze, ale wynik się nie zmieniał. W 80 min Klamerus uderzył mocno z ponad 25 metrów. Piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od ziemi i obrońcy Porońca wyekspediowali ją w pole. Goście rzucili się do desperackiego ataku i zostali skutecznie skontrowani tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. Kontrę trzech na jednego obrońcę wykończył Kucek. (ZK)

1. Wierchy 16 37 43-13
2. Poroniec 16 35 38-23
3. Lubań 16 34 44-20
4. Szarotka 16 32 43-22
5. Czarni 16 29 27-21
6. Przełęcz 16 26 24-24
7. Dunajec 16 21 30-30
8. ZOR 16 20 20-22
9. Skawianin 16 20 31-53
10. Jordan 16 16 31-31
11. Sokolica 16 15 38-42
12. Bystrye 16 11 21-44
13. Trzy Korony 16 11 17-48
14. ZKP 16 9 19-33



(ZK) , "Dziennik Polski" 2007-04-30


Autor: ea