Klasa A
Treść
Trzy Korony Sromowce Niżne - Lubań Tylmanowa 0-4 (0-1) 0-1 J. Piszczek 16, 0-2 M. Piszczek 46, 0-3 Udziela 65, 0-4 Żołądź 78. Sędziował: Paweł Folwarski z Rokicin Podhalańskich. Widzów 80. Trzy Korony: Mirosław Waradzyn - Kozub, W. Regiec, Borzęcki, J. Grywalski, Piątek, Fatlewicz, Romanek, Marcin Waradzyn, A. Grywalski (35 G. Regiec), M. Pierwoła. Lubań: Salamon - D. Noworolnik, Żołądź, Ł. Kozielec, Wojdyło, P. Noworolnik, J. Piszczek, M. Piszczek (65 W. Noworolnik), R. Kozielec, Ciesielka, Udziela. Dużych emocji w tym meczu nie było. Lubań stracił szansę na awans, Trzy Korony na utrzymanie w A klasie. Taka sytuacja nie sprzyja mobilizacji. Mimo to Lubań dość łatwo uzyskał prowadzenie. Jacek Piszczek uderzył z 17-18 metrów i piłka tuż przy słupku wpadła do siatki. Bramkarz nawet nie zdążył zareagować. Gospodarze jednak w pierwszych 45 minutach grali ambitnie i byli bliscy wyrównania. Na strzał z dystansu zdecydował się Pierwoła. Bramkarz Lubania odbił przed siebie ten strzał. Do piłki dopadł Marcin Waradzyn, ale tym razem na wysokości zadania stanął Salamon. Najpierw sparował dobitkę na słupek, po czym zmierzającą do bramki piłkę złapał. Po przerwie goście przyspieszyli grę, czego efektem były zdobyte gole. Najładniejszy był autorstwa Marcina Piszczka. Strzał z pierwszej piłki z 18 metrów był nie do obrony. W 65 min Daniel Noworolnik wypatrzył dobrze wychodzącego na pozycję swego grającego prezesa Kazimierza Udzielę i dokładnie go obsłużył. Będący w sytuacji sam na sam Udziela z łatwością pokonał bramkarza gospodarzy. Kolejną asystę zaliczył D. Noworolnik, tym razem do swojego grającego trenera. Mógł sam strzelać, ale wycofał do Żołędzia, który z bliskiej odległości strzelając z lewej nogi ustalił wynik spotkania. (ZK) Poroniec Poronin - ZKP Zakopane 5-0 (2-0) 1-0 Kucek 27, 2-0 Ustupski 31, 3-0 Stasik 75, 4-0 Malacina 80, 5-0 Kucek 90. Sędziował: Mariusz Wrażeń z Gorlic. Żółta kartka: R. Wicher. Widzów 200. Poroniec: Rogala (82 Miśkowicz) - Kiszela, R. Wicher (67 Tatar), Skupień (10 Babicz), Wysocki, Nuciak, Kucek, Grela, M. Wicher (78 Malacina), Ustupski, Stasik. ZKP: Zaleski - Osmólski, Górniak, Borzęcki, Murzyn, Bańka, Bieniek, Skiepko, Stós, Krajewski, Miętus. Poronińsko-zakopiański pojedynek został rozegrany w Białce Tatrzańskiej. Takie są realia podhalańskiej piłki. Do momentu utraty gola przez zakopiańczyków nie dało się odczuć, że grał lider z outsiderem. Pierwszą groźną akcję Poroniec skonstruował dopiero w 24 min. Strzał Kucka obronił Zaleski. W 26 min Borzęcki wybił piłkę z bramki po strzale Roberta Wichra. Minutę później Kucek uderzył na tyle precyzyjnie, że gospodarze tego spotkania objęli prowadzenie. W 31 min dośrodkowanie z rogu trafiło wprost na głowę Utupskiego, który podwyższył na 2-0. Jeszcze przed przerwą Mariusz Wicher zdołał tylko ostemplować poprzeczkę. Po zmianie stron w 51 min błąd popełnił Kiszela. Piłka trafiła do Krajewskiego, który będąc oko w oko z Rogalą, tak był zaskoczony otrzymaniem piłki, że zwlekał ze strzałem i powracający Grela zdołał mu ją wybić. Wprawdzie przewaga lidera była nadal znaczna, to jednak kolejna bramka padła dopiero w 75 min. Do prostopadłego podania wystartował Stasik, przejął piłkę w polu karnym, podciągnął parę metrów i posłał futblówkę do siatki obok wychodzącego Zaleskiego. W 80 min Babicz zagrał do świeżo wprowadzonego Malaciny, który strzałem z 16 metrów bez problemów zdobył kolejną bramkę. Na zakończenie spotkania gola zdobył Kucek, chociaż musiał dwukrotnie strzelać na bramkę rywali. Pierwszy strzał Zalewski obronił wobec dobitki był bezradny. Za chwilę sędzia zakończył ten derbowy mecz. (ZK) Szarotka Nowy Targ - Wierchy Rabka 1-5 (1-1) 0-1 Jagosz 4, 1-1 Ślusarek 12, 1-2 Kołat 55, 1-3 Pędzimąż 58, 1-4 Leśniak 65, 1-5 Jagosz 85. Sędziował: W. Mróz (Nowy Sącz). Żółte kartki: Krauzowicz, Ślusarek - Śmieszek, Pędzimąż. Czerwona: Ślusarek (48 za drugą żółtą). Widzów: 50 Szarotka: Trzeciak - Szklarz, Karpiel, Bulanda, Polczak (55 Niedermaier), Leśniakiewicz (55 Bazuń), Bobek, M. Mastalski (60 Adamczyk), Ślusarek, Ojrzanowski, Krauzowicz. Wierchy: M. Gacek - M. Zachara, Kołat, Majerski (73 Traczyk), Książek, Śmieszek (62 I. Gacek), W. Zachara, Pędzimąż, K. Gacek, Jagosz, Leśniak. Już pierwszy atak Wierchów przyniósł im gola. W 4 min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najprzytomniej w polu karnym zachował się Jagosz i z bliska strzałem głową pokonał Trzeciaka. W 12 min gospodarze odpowiedzieli w podobny sposób. Dośrodkowywał Polczak, a celnym uderzeniem z główki pod poprzeczkę popisał się Ślusarek. W kolejnych minutach gra była wyrównana, a dogodne sytuacje marnowali Książek ze strony gości oraz Ślusarek z gospodarzy. Przed przerwą wynik mógł także zmienić K. Gacek, ale będąc sześć metrów przed bramką strzelił ponad poprzeczką! Druga odsłona rozpoczęła się od drugiej żółtej kartki i w konsekwencji czerwonej dla Ślusarka. To był przełomowy moment tego starcia. Od tej chwili inicjatywę przejęli przyjezdni. W 55 min kapitalnym uderzeniem z 25 metrów popisał się Kołat i bramkarz Szarotki był bezradny. Trzy minuty później na indywidualną akcję zdecydował się Pędzimąż, który minął trójkę nowotarskich obrońców i technicznym strzałem po raz trzeci ulokował piłkę w bramce gospodarzy. Nie minęło dziesięć minut, a Wierchy prowadziły już 4-1 po trafieniu Leśniaka z ostrego kąta. W 72 gola mogła zdobyć Szarotka, ale po faulu na Krauzowiczu, karnego nie wykorzystał Ojrzanowski. Ten sam zawodnik w 81 min trafił w poprzeczkę. Cztery minuty później rezultat pojedynku ustalił Jagosz. Maciej Zubek ZOR Frydman - Jordan Jordanów 1-2 (1-1) 0-1 Sochacki 30, 1-1 Młynarczyk 42 z karnego, 1-2 D. Sularz 67. Sędziował: R. Jopek (Nowy Sącz). Żółte kartki: J. Kutarnia. Widzów: 100 ZOR: Janczy - J. Kutarnia, Wójcik, D. Kutarnia, Łukasz, Rusnarczyk, Masłowski, Młynarczyk, Zygmunt (75 Bizub), Ferko, Fryc. Jordan: Małysa - Łaczek, M. Sularz (71 Pałach), Bąk, Ferek, Morończyk, Sochacki, Gawroński (68 Mastela), Marek Hodana, D. Sularz (79 Godyń), Żegleń (86 Marcin Hodana). W 30 min goście objęli prowadzenie. Marcin Sochacki minął na prawym skrzydle trzech graczy z Frydmana i z trzech metrów pokonał Janczego. Już minutę później mogło być 1-1, ale Łukasz fatalnie przestrzelił. W 43 min Młynarczyk został sfaulowany w polu karnym przez Małysę i arbiter wskazał na jedenasty metr. Sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany i na przerwę zespoły schodziły przy remisie 1-1. Druga połowa rozpoczęła się od ataków przyjezdnych, ale doskonale w bramce ZOR spisywał się Janczy, broniąc m.in. mocne uderzenie Gawrońskiego w 50 min. Trzy min później groźnie było pod przeciwną bramką, ale po raz kolejny Łukasz nie trafił w bramkę. W 67 min goście zdobyli, jak się później okazało, zwycięskiego gola. W zamieszaniu podbramkowym piłkę przejął D. Sularz i precyzyjnym strzałem zmusił do kapitulacji bramkarza gospodarzy. Szans na wyrównującą bramkę piłkarze z Frydmana mieli jeszcze kilka. (MZ) Sokolica Krościenko - Bystry Nowe Bystre 4-0 (2-0) 1-0 Wojtyczka 19, 2-0 Hałgas 34, 3-0 Orkisz 56, 4-0 Wojtyczka 74. Sędziował: Czesław Żądło (Rokiciny Podhalańskie). Żółte kartki: J. Waksmundzki - Styrczula, Pietkun. Widzów: 250 Sokolica: Pawlak - Topolski, K. Ligas, Hałgas, S. Waksmundzki, Kowalczyk, A. Waksmundzki (46 Kasprzak), Orkisz, Czubiak (17 J. Waksmundzki), Zachwieja, Wojtyczka. Bystry: Hornik - Karpiel, Zep (55 Łacek), Styrczula, Stachoń, Z. Staszel, Pietkun, Potrząsaj, Granat, Salomon, A. Staszel. Spotkanie rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem, gdyż drużyna gości nie posiadała wymaganych dokumentów. Od początku zaznaczyła się wyraźna przewaga gospodarzy. Już w 1 min Wojtyczka z 5 metrów nie trafił w bramkę. Jego wyczyn tyle, że z 7 metrów, powtórzył w 12 min Orkisz. W 17 min doszło do nieprzyjemnej sytuacji. W jednym ze starć groźniej kontuzji złamania nogi doznał Czubiak, który odwieziony został do szpitala. Dwie minuty później gospodarze strzelili pierwszego gola. Po wyrzucie z autu przez Kowalczyka piłkę przejął Wojtyczka i przymierzył w długi róg. W 34 min było już 2-0 po kapitalnym uderzeniu z okoli 25 metra Hałgasa, po którym piłka wylądowała w okienku. W 39 min okazję do zdobycia gola kontaktowego mieli przyjezdni, ale Salomon przegrał sytuację jeden na jednego z Pawlakiem. Druga odsłona rozpoczęła się od strzału w poprzeczkę Salomona. Minutę później z kolei Wojtyczka przegrał w sytuacji oko w oko z Zepem (zamienił się pozycjami z Hornikiem). W 56 min błąd popełniła defensywa Bystrego, która pogubiła się, piłkę przejął Orkisz i strzałem z 20 metrów nie dał szans Zepowi. W 60 min spotkanie przerwano na skutek kontuzji sędziego liniowego. Po 20 min pojedynek wznowiono. W 73 min czwartego gola dla Sokolicy zdobył Wojtyczka. Tuż przed końcem spotkania rozmiary porażki Bystrego mógł zmienić A. Staszel, ale przegrał sytuację sam na sam z Pawlakiem. (MZ) Przełęcz Łopuszna - Dunajec Ostrowsko 2-3 (2-2) 0-1 Janasik 5, 0-2 Stramek 10, 1-2 Hryc 13, 2-2 P. Galik 41, 2-3 Kamiński 46. Sędziował: Olgierd Pająk z Zakopanego. Przełęcz: Dudzik - B. Ambroż, Kolasa, Głowa, Kasprzak, Ł. Ambroż, P. Galik, Dziga, Florczyk, Hryc, Dzielski. Dunajec: Ludzia - P. Kozieł, Kamiński, K. Kozieł, S. Waksmundzki, Szczypka (81 Ostwald), Żegleń, S. Gucwa, Stramek, Klimowski, Janasik. W tym meczu goście prowadzili już 2-0, pod koniec pierwszej połowy remisowali, a w końcu wygrali 2-3. Autorem zwycięskiego gola był nestor ostrowieckiej piłki Stanisław Kamiński. Zdobył go zresztą w typowy dla siebie sposób, czyli strzałem z głowy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Wcześniej zaraz na początku spotkania jego dwaj koledzy klubowi zdobyli bramki dające Dunajcowi prowadzenie 2-0. Najpierw po zagraniu z rzutu wolnego Janasik uderzeniem z główki pokonał Dudzika. Z kolei po strzale Stramka z dystansu piłka odbiła się od nierówności boiska i przelatując nad interweniującym bramkarzem, wpadła do siatki. Gospodarze otrząsnęli się po tych ciosach i chwilę później doprowadzili do kontaktu bramkowego. Hryc w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza przyjezdnych. Tuż przed zejściem na przerwę Paweł Galik przymierzył z wolnego w okienko i był remis. Zaraz po zmianie stron Kamiński ponownie wypromował swój zespół na prowadzenie. Okazje do zmiany rezultatu mieli zarówno goście, bo uderzenia Janasika i Stramka trafiały w poprzeczkę jak i gospodarze, bo strzał Florczyka z pustej już bramki wybili obrońcy gości. (ZK) Czarni Czarny Dunajec - Skawianin Skawa 3-0 (1-0) 1-0 Majchrowicz samobójcza 34, 2-0 Dzielawa 58, 3-0 Kobylak 72. Sędziował: M. Ciężobka (Nowy Targ). Widzów: 100 Czarni: Czyż - Gacek, Rawicki, T. Bandyk (65 Kobylak), Gruszka, Głowacz, Szaflarski, Cholewa, Dzielawa, S. Bandyk, Łaś. Skawianin: Dziwisz - Domagała, Majchrowicz (75 Sutor), Pędzimąż, Marcin Magiera, Michał Magiera (78 Jasiński), Łukaszka, Skwarek, Lubiński, Skawski, Jędruś (65 Jagła). To był ładny, ciekawy pojedynek dwóch zespołów ze środka tabeli. W pierwszej odsłonie meczu goście, a konkretnie Łukaszka mogą mówić o prawdziwym pechu. W ciągu niespełna dwóch minut, dwa razy uderzona przez niego futbolówka ostemplowała poprzeczkę bramki strzeżonej przez Czyża. W 34 min Czarni objęli prowadzenie za sprawą indywidualnej akcji S. Bandyka i samobójczego trafienia Majchrowicza. Na 2-0 gospodarze podwyższyli w 58 min. Dośrodkowanie S. Bandyka z rzutu rożnego na długi słupek, na gola zamienił celną główką Dzielawa. W 72 min było już 3-0 po golu wprowadzonego chwilę wcześniej na boisku Kobylaka, który wykazał się największą przytomnością w zamieszaniu podbramkowym. W 82 min przed szansą zdobycia gola numer cztery stanął S. Bandyk, jednak jego uderzenie okazał się nie celne. (MZ) 1. Poroniec 24 57 63-23 2. Wierchy 24 55 68-25 3. Lubań 24 48 64-32 4. Szarotka 24 40 55-39 5. Czarni 24 39 40-39 6. Przełęcz 24 37 45-43 7. Sokolica 24 34 64-55 8. ZOR 24 32 34-32 9. Dunajec 24 31 49-48 10. Skawianin 23 28 44-69 11. Jordan 24 27 49-43 12. Bystrye 24 19 33-64 13. Trzy Korony 23 12 20-76 14. ZKP 24 10 24-65 (ZK) , "Dziennik Polski" 2007-06-11
Autor: ea