Klasa A
Treść
Sokolica Krościenko - Dunajec Ostrowsko 2-4 (0-2) 0-1 Klamerus 7, 0-2 Klamerus 19, 1-2 J. Waksmundzki 56 z karnego, 1-3 B. Waksmundzki 65, 1-4 Klamerus 76, 2-4 J. Waksmundzki 80. Sędziował: J. Kalata (Stasikówka). Żółte kartki: Zachwieja, J. Waksmundzki, Ciężkowski - S. Gucwa. Czerwona: Wojtyczka (60 popchnięcie przeciwnika). Widzów: 200 Sokolica: Pawlak (46 Kacwin) - Murzyn (30 S. Waksmundzki), J. Waksmundzki, Topolski, Wojnicz, Ligas, Nowaczyk (46 Ciężkowski), Orkisz, Koterba, Zachwieja, Wojtyczka. Dunajec: Ludzia - R. Gucwa, Kamiński, Ćwikliński (89 B. Waksmundzki), Szumal, S. Gucwa, Janasik, Zagata, Klamerus (89 Szczypka), S. Waksmundzki (84 Hebda), Klimowski. W 7 min Dunajec objął prowadzenie. Stojący szesnaście metrów przed bramką Klamerus zdecydował się na strzał. Uderzona w środek bramki piłka, ku zdziwieniu publiczności, wylądowała w siatce obok zaskoczonego Pawlaka. Po tej bramce szanse na szybkie wyrównanie zmarnował dwukrotnie Wojtyczka, którego strzały padły łupem golkipera z Ostrowska. W 19 min meczu ponownie Klamerus wpisał się na listę strzelców, wykorzystując błąd defensywy Sokolicy. W drugiej połowie gra w dalszym ciągu obfitowała w faule. W 56 min w polu karnym faulowany był Koterba, a skutecznym egzekutorem rzutu karnego był S. Waksmundzki. W 60 min we wzajemne przepychanki wdali się S. Gucwa i Wojtyczka. W konsekwencji pierwszy z nich ukarany został żółtym kartonikiem, natomiast gracz gospodarzy odesłany został do szatni. Chwilę po tym zdarzeniu goście po raz trzeci trafili do bramki Sokolicy. Tym razem autorem gola był Bartłomiej Waksmundzki. Minutę później po raz kolejny Orkisz przegrał pojedynek z Ludzią. W 76 min nieudana pułapka ofsajdowa graczy z Krościenka zakończyła się czwartym golem dla Dunajca, którego zdobył Klamerus. Sokolica zdołała odpowiedzieć jeszcze jedynie golem J. Waksmundzkiego w 80 min. (MZ) ZOR Frydman - Wierchy Rabka 0-0 Sędziował: Przepióra (Gorlice). Żółte kartki: Jamróz - Mitoraj. Widzów: 100 ZOR: Kutarnia - Masłowski, Wójcik, Jamróz, Łukasz, Zygmunt (75 Rusnarczyk), Łojek, Młynarczyk, Brynczka, Ferko, Fryc (50 Dwornicki). Wierchy: Karnicki - I. Gacek, Mitoraj (60 Płonka), Michał Zachara, Marek Zachara, Śmieszek, W. Zachara, Pędzimąż, Książek, Leśniak, Jagosz. Niespodzianka we Frydmanie. Aspirujący do walki o awans zespół Wierchów Rabka jedynie zremisował bezbramkowo z gospodarzami. Co więcej, bliżsi zwycięstwa w tym pojedynku byli gracze ZOR-u. Pewnym usprawiedliwieniem dla Wierchów może być brak w składzie kilku podstawowych graczy, m.in. Kołata, Tupty, K. Gacka czy też Majerskiego, którzy z różnych powodów nie mogli wystąpić w tym spotkaniu. Goście próbowali pokonać Dwornickiego, głównie strzałami z dystansu. Dobrze usposobiony golkiper miejscowych nie dał się jednak zaskoczyć. W 44 min po raz pierwszy groźnie było pod bramką zespołu z Rabki. Po strzale z rzutu wolnego Wójcika z 25 metrów piłka uderzyła w słupek. W drugiej odsłonie obraz gry uległ zmianie. Teraz stroną atakującą było gospodarze. Już trzy minuty po przerwie groźnie uderzał Młynarczyk. W 65 min po raz kolejny udaną interwencją popisał się Dwornicki. W 76 min po nieudanej pułapce ofsajdowej gości w sytuacji sam na sam znalazł się Brynczka. Napastnik gospodarzy nie potrafił jednak umieścić piłki w bramce. (MZ) Szarotka Nowy Targ - Skawianin Skawa 5-2 (3-0) 1-0 Bazuń 3, 2-0 Krauzowicz 34, 3-0 Adamczyk 38, 4-0 Krauzowicz 52, 4-1 R. Skawski 56, 5-1 Krauzowicz 65, 5-2 A. Skawski 80. Sędziował: Ogórek (Nowy Sącz). Żółte kartki: Jędruś. Widzów: 300 Szarotka: Trzeciak - Sewielski (46 Niedemaier), Bulanda, P. Mastalski (46 M. Mastalski), Polczak, Bazuń, Leja, Adamczyk (46 Leśniakiewicz), Bobek, Krauzowicz, Świętek (55 Świętek). Skawianin: Knapczyk - Czech (46 Świder), Domagała, Bogdał, Paździorko, A. Skawski, Wróbel (56 Szewczyk), Pędzimąż, Sutor, R. Skawski, Jędruś. Pierwsza połowa to wyraźna dominacja gospodarzy, którzy zamykali przyjezdnych na ich połowie. Już w 3 min na listę strzelców wpisał się Bazuń, który celnym strzałem głową wykorzystał dokładne dośrodkowanie P. Mastalskiego z prawego skrzydła. Na drugiego gola kibice czekali do 34 min. Wtedy Świętek dokładnym podaniem obsłużył Krauzowicza, który uderzył tuż przy słupku. Zaledwie cztery minuty później było już 3-0. Na indywidualną akcję zdecydował się Adamczyk, który przejął futbolówkę w okolicach środka pola i będąc około trzydzieści metrów przed bramką, zdecydował się na strzał, z którym nie był w stanie poradzić sobie bramkarz gości. W 52 min meczu po raz drugi na listę strzelców wpisał się Krauzowicz. Chwilę później błąd w szeregach obrony miejscowych wykorzystał doświadczony Ryszard Skawski i z dwunastu metrów celnie przymierzył. W 56 minucie hat tricka skompletował Krauzowicz. Napastnik gospodarzy znalazł się w sytuacji sam na sam i strzałem w lewy róg pokonał Knapczyka. Wynik spotkania ustalił dziesięć minut przed końcem pojedynku Artur Skawski, który popisał się ładnym uderzeniem pod poprzeczkę z okolic dwudziestego metra. (MZ) Bystry Nowe Bystre - ZKP Zakopane 1-4 (0-3) 0-1 Barnowski 6, 0-2 Pękala 37, 0-3 Pękala 43, 0-4 Frasunek 48, 1-4 Wirmański 74 karny. Sędziował: Marek Ciężobka z Nowego Targu. Widzów 70. Bystry: Hornik - J. Tylka (52 B. Tylka), A. Żołnierczyk, Karpiel, Styrczula (50 W. Zep), Z. Staszel (14 P. Zep), M. Żołnierczyk, Powrózek (65 Kwak), W. Staszel, Salamon, Wirmański. ZKP: Pawlica - Barnowski (85 Górniak), Sowa, Szczepaniak (80 Kubin), Olszowski, Leks, Pękala, Gaura, Ligas, Frasunek, Czaja. Przed meczem statuetkę za tytuł króla strzelców w rozgrywkach B klasy otrzymał Andrzej Salamon. W meczu z ZKP nie potwierdził swoich umiejętności. Raz tylko z wolnego przymierzył w okolicę spojenia, ale i tak nie trafił w bramkę. Inna sprawa, że z gry w praktyce wyłączył go prawy obrońca ZKP Krzysztof Sowa. Był to jednostronny pojedynek, bo goście, chociaż mecz odbywał się w Zakopanem, dominowali na boisku niepodzielnie. Już w 6 min niepilnowany Barnowski ze stoickim spokojem z główki wpakował piłkę do siatki. Kolejne dwie zmarnowane okazje mieli Olszowski i Gaura. Jak obaj nie zdobyli goli, mając pustą bramkę w odległości 2 i 5 metrów, wiedzą oni sami. Wreszcie dobrą akcję Frasunka soczystym strzałem wykończył Pękala i zakopiańczycy prowadzili 2-0. Pięć minut później Krzysztof Pękala w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Hornika. Na początku drugiej połowy po dobrze przeprowadzonej akcji pięknym strzałem z 20 metrów popisał się Frasunek. Podwyższył na 4-0 i zanosiło się na pogrom Bystrego. Niestety, zakopiańczycy nie dysonują wystarczającym zapasem sił na całe spotkanie i goście zaczęli zagrażać bramce Pawlicy. Wywalczyli tylko jeden karny, pewnie na bramkę zamieniony przez Wirmańskiego. (ZK) Czarni Czarny Dunajec - Lubań Tylmanowa 2-1 (1-0) 1-0 S. Bandyk 43, 1-1 Kurnyta 74, 2-1 J. Głowacz 79. Sędziował: Czesław Żądło z Rokicin Podhalańskich. Widzów 100. Czarni: Czyż - A. Gacek, Głowacz, T. Bandyk (70 J. Głowacz), Pankow, Kantor, Kolbrecki, Palenik, Dzielawa, S. Bandyk, Łaś (88 Cholewa). Lubań: Pierzga - Ł. Kozielec, Jurek, P. Ciesielka, K. Ciesielka (50 K. Kozielec), Udziela, R. Kozielec, Zawada, Michalik (87 Wojdyło), Piksa, Kurnyta. Piłkarze Czarnych nieoczekiwanie pokonali lidera. Niecelnie sprzed pola karnego strzelali ze strony gospodarzy S. Bandyk i Zawada ze strony gości. W 40 min Kolbrecki, będąc oko w oko z Pierzgą, nie trafił do bramki, ale już 3 min później gospodarze prowadzili 1-0. Piłkę z rogu wycofano na 25 metr, tam natychmiast uderzył ją S. Bandyk i futbolówka zatrzepotała w siatce w górnym narożniku. Po przerwie tak jak na początku spotkania przewagę zdobyli goście, ale to Tadeusz Bandyk stanął przed znakomitą szansą na podwyższenie wyniku, zwlekał wszakże ze strzałem. Zemściło się to srodze, bowiem w 74 min Kurnyta po zagraniu Udzieli z rogu, dotykając piłkę, zmienił jej kierunek i doprowadził do remisu. Jednak szczęście tego dnia było przy gospodarzach. W 79 min S. Bandyk urwał się obrońcy, dostrzegł dobrze ustawionego J. Głowacza, podał mu piłkę, a ten z 10 metrów natychmiastowym strzałem zdobył drugą bramkę dla swoich barw. Jeszcze tylko Udziela próbował zaskoczyć Czyża, ale ten był na posterunku i sensacja stała się faktem. (ZK) Przełęcz Łopuszna - Jordan Jordanów 2-1 (0-0) 1-0 Marek Hodana samob., 2-0 Pietrzak 82, 2-1 M. Sularz 84. Sędziował: Krzysztof Opaliński z Gorlic. Żółte kartki: Krzysztof Szymczak - Sochacki. Widzów 100. Przełęcz: Dudzik - D. Szymczak, Głowa (52 Chowaniec), Kolasa, Maciasz, P. Galik (56 Krzysztof Szymczak), Dziga, Klamerus, Florczyk (70 Kamil Szymczak), M. Galik (61 Pietrzak), Dzielski. Jordan: Sitarz - M. Sularz, Matejko (46 Morończyk), Bąk, Marcin Hodana, D. Sularz, Marek Hodana, Gawroński, Kokoszka, Grzybacz, Żegleń. W 25 min do dobrego podania M. Galika nie zdążył Florczyk. W końcówce pierwszej połowy gospodarze zaprzepaścili dwie sytuacje sam na sam. Raz był to Marek Galik, innym razem Głowa. W 57 min przy próbie wybicia piłki Marek Hodana uczynił to tak niefortunnie, że wpakował futbolówkę w okienko swojej bramki. Niemal natychmiast szansę na wyrównanie miał Daniel Sularz. Przeniósł piłkę nad bramką. Wynik rozstrzygnął się w końcówce. Najpierw Dziga dokładnie podał do Pietrzaka, który puścił piłkę do siatki między nogami wychodzącego Sitarza, a 2 minuty później goście zdobyli kontaktowego gola. Sytuację sam na sam wykorzystał Maksymilian Sularz. (ZK) Trzy Korony Sromowce Niżne - Poroniec Poronin 1-3 (1-0) 1-0 Starowicz 34, 1-1 Mika 69, 1-2 Malacina 77, 1-3 Mika 89. Sędziował: Jan Chlipała z Ochotnicy. Żółte kartki: M. Pierwoła - Mika. Widzów 200. Trzy Korony: Mirosław Waradzyn - Kozub, B. Regiec, Borzęcki, K. Pierwoła, G. Regiec, M. Pierwoła, Grywalski, Marcin Regiec (70 Marek Waradzyn), Budzyński (85 Marek Regiec), Starowicz. Poroniec: Miśkowicz - Świder, Kiszela, Pańszczyk, Skóbel, Surma (70 Skupień), R. Wicher, Grela, Mika, Ustupski (55 Malacina), Stasik. Pierwsza odsłona tego meczu była nawet wyrównana. Goście, owszem, częściej byli przy piłce, a gospodarze starali się ich kontrować. I udało się im w 34 min. Długą crosową piłkę otrzymał Starowicz i mimo iż był atakowany przez Pańszczyka, zdołał posłać futbolówkę w róg bramki obok wychodzącego Miśkowicza. Po zmianie stron gospodarze, którzy z każdą upływającą minutą tracili siły, bronili się jeszcze dzielnie do 69 minuty. Wtedy to po kilku dobrych podaniach Mika minął jeszcze jednego obrońcę i z pola karnego pokonał Mirosława Waradzyna. W 77 min zamykający akcję na dalszym słupku Malacina strzałem z główki dał swojemu zespołowi prowadzenie. Na sekundy przed zakończeniem meczu wynik ustalił Mika. (ZK) 1. Wierchy 12 25 32-11 2. Lubań 11 25 32-13 3. Szarotka 12 23 33-17 4. Przełęcz 12 23 21-14 5. Poroniec 12 23 29-21 6. Czarni 12 23 20-16 7. ZOR 12 19 17-12 8. Sokolica 12 14 29-27 9. Dunajec 12 12 21-27 10. Bystry 12 11 19-30 11. Skawianin 12 10 21-48 12. Jordan 12 9 18-25 13. Trzy Korony 11 8 14-32 14. ZKP 12 6 11-26 (ZK) Klasa C W 10. kolejce spotkań klasy C do nietypowej sytuacji doszło w pojedynku Delty Pieniążkowice z Borem Dębno. Po czwartym golu dla Delty w 40 min zawodnicy gości opuścili murawę. Arbiter spotkania zmuszony był odgwizdać koniec spotkania i wynik 4-0 został uznany jako rezultat końcowy. Grom Morawczyna - Juta Krośnica 5-1, (bramki dla Gromu: Błachuta 3, Bryja, samobójcza) Skałka Rogoźnik - Pieniny Grywałd 2-0 (1-0), (Ciągwa, Bienias) Delta Pieniążkowice - Bór Dębno 4-0 - mecz przerwany w 40 min (Gawron 2, Bobek, Kolbrecki) Skałki Trybsz - Podgórki Krauszów 3-0 (3-0), (Ujwary, Łojek, Sołtys) Orzeł Niedzica - Korona Piekielnik odwołany. Spływ - pauza 1. Delta 9 23 30-8 2. Grom 9 18 31-21 3 Spływ 9 17 31-16 4. Skałka 9 16 38-14 5. Pieniny 8 16 25-16 6. Podgórki 9 11 10-22 7. Skałki 10 10 12-24 8. Juta 9 9 10-18 9. Bór 8 6 19-23 10. Korona 6 6 9-21 11. Orzeł 8 3 14-40 (MZ), "DZiennik Polski" 2006-10-23
Autor: ea