Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kongres służb lawinowych

Treść

Od 21 do 23 czerwca w Starym Smokowcu na Słowacji odbywał się XIV Kongres Europejskich Służb Lawinowych. Uczestniczyli w nim przedstawiciele Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Gospodarzem kongresu był Ośrodek Prewencji Lawinowej HZS w Jasnej. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele 14 państw: Słowacji, Czech, Polski, Francji, Niemiec, Austrii, Szkocji, Hiszpanii, Szwajcarii, Włoch, Islandii, Kanady, Rumunii i Słowenii. Dyskutowano m.in. nad propozycjami ujednolicenia komunikatów lawinowych, wraz z próbami ich graficznego przedstawiania, a także nad interpretacją definicji stopni zagrożenia w poszczególnych krajach. Z ramienia TOPR w kongresie wzięli udział: zastępca naczelnika Adam Marasek i Maciej Pawlikowski, a ze strony IMGW - Maciej Karzyński. - Rozmawialiśmy także nad możliwością wprowadzenia wspólnego europejskiego numeru informacji lawinowej. Za pomocą MMS-ów turyści dowiadywaliby się, jaka jest sytuacja lawinowa w poszczególnych grupach górskich. Szwajcarzy zaprezentowali, jak to wygląda na ich terenie, gdzie taki numer już działa - opowiada Adam Marasek. - Innym tematem było opracowanie programu komputerowego, który interpelowałby stopień zagrożenia lawinowego na tych obszarach górskich, gdzie nie można przeprowadzić pomiarów. Taka informacja powstawałaby na podstawie prognoz pogody i sytuacji lawinowej w sąsiednich rejonach. Podczas spotkania powołano grupę roboczą, która na następnym kongresie, za dwa lata w Innsbrucku, przedstawi konkretne propozycje dotyczące dyskutowanych tematów. Polska jest jednym z trzech krajów, w którym prognozowaniem zagrożenia lawinowego zajmują się służby ratownicze, a nie instytuty lawinowe lub meteorologiczne. W podobnej sytuacji jak TOPR jest słowacka Zachranna Horska Sluzba, czeska Horska Sluzba i rumuński Salvamont. - Tendencja jest taka, żeby u nas także zajmował się tym Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. TOPR powołany jest do innych celów, nie ma na to ani odpowiednich kadr, ani pieniędzy - podsumowuje Adam Marasek. (KOV) "Dziennik Polski" 2007-06-29

Autor: wa