Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Na Wielkiej Krokwi zepsuł się wyciąg!

Treść

Wczoraj na Wielkiej Krokwi mieli trenować nasi reprezentanci szykujący się do piątkowego i sobotniego konkursu Letniej Grand Prix. Treningu nie było, bo okazało się, że trzeba wymienić kawełk liny, tzw. splot. Trzeba zadać pytanie - dlaczego tak późno zabrano się do sprawdzenia wyciągu? Przecież od dawna było wiadomo, kiedy odbędą się konkursy Letniej GP. Jak na złość, wczoraj przyjechała do Zakopanego komisja FIS pod przewodnictwem sekretarz generalnej FIS Sarah Louis. Komisja zapozna się z przygotowaniami Zakopanego, które kandyduje do organizacji mistrzostw świata w konkurencjach klasycznych w 2013 roku (rywalami będą Lahti, Val di Fiemme, szwedzkie Falun i Oberstdorf). Inspektorzy zwiedzą hotele, przyjrzą się systemowi transportu, a także istniejącym obiektom sportowym. Zakopane przedstawi plany modernizacji tych obiektów, bo np. wiadomo, że przebudowana całkowicie musi być Średnia Krokiew, także stadion biegowy. Wyciąg ma być naprawiony najpóźniej do czwartku, trenerzy naszej reprezentacji mają nadzieję, że stanie się to nawet dzisiaj i kadra będzie mogła poskakać na dużym obiekcie. W tej sytuacji część kadrowiczów poszła ćwiczyć na Średnią Krokiew. Trenerzy zwolnili ze skoków Kamila Stocha i Macieja Kota, nie ma też w Zakopanem Adama Małysza, który przyjeżdża dzisiaj wieczorem. Na Średniej Krokwi ćwiczyli pozostali kadrowicze, Piotr Żyła, Stefan Hula, Kamil Kowal, Krzysztof Miętus, byli też zawodnicy trenujący w ośrodkach regionalnych. Oni kandydują do reprezentacji na Letnią GP, z tej grupy najlepiej prezentowali się Marcin Bachleda i Rafał Śliz. - Szkoda, że nie mogliśmy trenować na Wielkiej Krokwi, w tej chwili nie mamy pełnego przeglądu - jak skaczą zawodnicy z kadry "A" i "B" - powiedział nam drugi trener reprezentacji Łukasz Kruczek. - Jeśli w środę dojdzie do treningu na Wielkiej Krokwi, to będzie on podstawą do ustalenia 10-osobowej reprezentacji. Gdyby treningu nie było, to będziemy musieli trochę w ciemno powołać reprezentację. (as) Trzy punktowane serie? Zanosi się na rewolucję w skokach. Działacze FIS przygotowują się do wprowadzenia zmiany w regulaminie, punktowane byłyby nie dwie serie, ale trzy. - Słyszałem o takich planach - mówi Łukasz Kruczek. - Są one dla nas korzystne, bowiem eliminują przypadkowość na skoczni. W trzech, punktowanych seriach powinien wygrywać rzeczywiście najmocniejszy zawodnik. A to dobrze dla Adama Małysza. Mówi się, że być może ta zmiana zostanie przetestowana podczas ostatnich dwóch konkursów w tegorocznej Letniej Grand Prix w Oberhofie i Klingenthal. (as) "Dziennik Polski" 2007-08-22

Autor: wa