Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oświatowe zarzuty

Treść

Radni zarzucają kierowniczce Gminnego Zespołu Oświatowego w Białym Dunajcu nieprzestrzeganie prawa - dodatkowo uważają, że zarzutów nie mogą przedstawić zainteresowanej, gdyż na ważnych spotkaniach jest nieobecna. Podczas sesji w zeszłym tygodniu radny Marek Sosiński zwrócił się do wójta Białego Dunajca z interpelacją w sprawie nieprzestrzegania prawa oświatowego przez kierowniczkę Gminnego Zespołu Oświatowego Martę Ruchałę. - W ostatnim czasie miały miejsce dwa przypadki nieprzestrzegania prawa oświatowego w gminie - podkreśla Sosiński. Jeszcze w trakcie sierpniowej sesji rady okazało się, że od roku szkolnego 2004/05 nie ma opieki nad uczniami dowożonymi przez gminę z Gliczarowa Dolnego do Zespołu Szkoły Podstawowej i Gimnazjum nr 1. - Jest to ewidentne łamanie prawa oświatowego. Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie pismo rodziców zaniepokojonych tą sytuacją, jakie skierowali do Rady Gminy. Drugi zarzut pod adresem szefowej Gminnego Zespołu Oświatowego dotyczy wynagrodzenia. Członkowie Komisji Oświaty otrzymali od dyrektorki szkoły w Gliczarowie Dolnym Ewy Nowak pismo z informacją o nieotrzymaniu w ustawowym terminie regulaminowych dodatków, wynikających z pełnienia funkcji dyrektorskiej. - W tych sprawach stawiam następujące pytania: dlaczego pani kierowniczka GZO nie przestrzega prawa oświatowego i gimnazjaliści przez trzy lata jeździli bez opieki? Dlaczego naruszane są przepisy dotyczące wypłacania wynagrodzeń, wynikające z kodeksu pracy? - dociekał radny w interpelacji. Niestety, pytania zostały bez odpowiedzi. Powodem była nieobecność kierowniczki GZO. Jak się okazuje, nie pierwsza. Dlatego radny poprosił wójta Andrzeja Nowaka o zdyscyplinowanie podległych mu pracowników. - To już któryś raz. Kiedy akurat ma być mowa o pani kierowniczce, znika ona na jednodniowy urlop. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - podkreślał radny. (RAV) "Dziennik Polski" 2007-10-04

Autor: wa