Podhale: listonosze nie strajkują
Treść
Zakopiańscy listonosze przerwali wczoraj strajk i zaczęli roznosić listy. Powodem był brak wsparcia ze strony związków zawodowych. Nowotarscy listonosze, choć otwarcie popierają protest, na razie nie porzucili swoich obowiązków. Wszystkie urzędy pocztowe na Podhalu są czynne, więc bez problemu można wysłać list czy nadać paczkę. Nieco gorzej wyglądała sytuacja, jeżeli ktoś czekał na ważną korespondencję. Zakopiańscy listonosze, których jest około 30, strajkowali przez dwa dni. Wczoraj jednak wszyscy wyszli w teren. - To dlatego, że zastraszyły nas związki zawodowe. Powiedzieli, że jest to inicjatywa nielegalna i nie będą jej popierać, jeżeli nie rozpocznie się strajk generalny - powiedział nam wczoraj anonimowo jeden z listonoszy. Nasz informator podkreśla, że w całej Poczcie Polskiej działa 19 związków zawodowych i trudno im się między sobą porozumieć. W dodatku szefowie związków obejmują kierownicze stanowiska i wspieranie strajków nie leży w ich interesie. Jednak mimo to w niektórych miastach sytuacja wygląda inaczej. - W Krakowie strajkują nie tylko listonosze, ale całe urzędy pocztowe. To dlatego, że akcja ma wsparcie kilku związków zawodowych. W Zakopanem jest problem, bo nie mamy prężnych związków... - przyznaje nasz informator i dodaje, że listonosze protestują przeciw niskim zarobkom i wymuszaniu nadgodzin. - Zakopiańska poczta jest zawalona paczkami, których po prostu nie ma kto roznosić. Dlatego musimy pracować po dwanaście godzin dziennie. Jedyną szansą na rozwiązanie tego problemu jest podwojenie kadry albo korzystanie z usług firm zewnętrznych - podsumowuje listonosz. Nowotarscy listonosze z rejonu nr 1, obejmującego Ludźmierz, Klikuszową, Waksmund, Gronków i Nowy Targ, choć otwarcie popierają strajk, nie porzucili swoich obowiązków. Jednak to, że jeszcze wczoraj normalnie pracowali, nie znaczy, że sytuacja nie zmieni się w najbliższych dniach. - W każdej chwili, jeśli tylko związki zawodowe tak zdecydują, przyłączamy się do strajku. Jesteśmy na to przygotowani - powiedział nam jeden z nowotarskich listonoszy. (KOV), "Dziennik Polski" 2006-11-23
Autor: ea