Pogarbarski problem - nowe wątki
Treść
W łouszniańskim GOK-u odbyło się zebranie wiejskie - takie, jakie wójt zwołuje raz, najwyżej dwa razy do roku. Jedną z najważniejszych poruszanych na tym zgromadzeniu spraw stała się kwestia rozbudowy miejscowej oczyszczalni ścieków. Nieraz przeżywała ona trudne chwile z powodu nielegalnych zrzutów ścieków garbarskich do kanalizacji sanitarnej. Łopusznianie, jako że zostało już na terenie wsi zaledwie kilka zakładów garbarskich - byli mocno zaniepokojeni ewentualnością zlokalizowania przy ich obiekcie linii chemicznej. Ta jednak, jak uspokoił ich wójt Jan Smarduch, nie jest tam planowana. Trzeba jednak wypracować inną koncepcję ratowania złóż biologicznych przed nielegalnymi zrzutami i przeciążeniem, bo rozwój branży futrzarskiej - mimo sezonowości produkcji - bynajmniej się nie kończy. Natomiast koniecznością staje się zwiększenie przepustowości oczyszczalni w Łopusznej pod kątem ścieków bytowych, zwłaszcza w perspektywie skanalizowania i podłączenia nowych skupisk: Waksmunda, części Leśnicy, Gronia i Ludźmierza. Gośćmi zebrania wiejskiego byli również prezes spółki Podhalańskie Przedsiębiorstwo Komunalne - Janusz Tarnowski i kierownik miejscowej oczyszczalni Józef Grywalski. Ten ostatni zapewnił, że obiekt absolutnie nie przyjmuje ścieków chromowych. Posiadając jedynie zbiornik o objętości 8 kubików - nie jest przystosowany do neutralizowania pogarbarskiego "urobku". Chrom jednak pojawia się w osadzie, co świadczy, że nielegalne zrzuty są faktem, a ich nasilenie zbiega się w czasie z intensywnością produkcji. Gmina uruchomiła procedury kontrolne w zakładach trudniących się "mokrą" obróbką skór i - jak zapewniał wójt Smarduch - będzie w tym konsekwentna. Dyscyplinowanie garbarzy metodami administracyjnymi może jednak nie przynieść satysfakcjonującego efektu w sytuacji, gdy na całym Podhalu nie ma kto odbierać ścieków tzw. ogólnozakładowych, czyli mocno stężonych mieszanin soli, tłuszczów, tkanek zwierzęcych, środków piorących itd. Nowotarska oczyszczalnia - ze względu na zagrażające biologicznemu złożu przeciążenia - od maja nie przyjmuje już ścieków ogólnozakładowych ze wschodniej części gminy Nowy Targ, czyli głównie z futrzarskiego "zagłębia", jakim jest Waksmund. Pojemność przydomowych zbiorników dawno się wyczerpała. W Nowym Targu problem być może wkrótce w większej części zostanie rozwiązany, po wybudowaniu przy największych zakładach garbarskich podczyszczalni. Jak informuje dyrektor Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, Wojciech Kniotek, dwie takie podczyszczalnie na terenie miasta są w zaawansowanej fazie tworzenia, kolejne dwie - na etapie projektu, a jeszcze jeden zakład wystąpił o warunki zabudowy. Dawałoby to w sumie pięć urządzeń zdolnych ścieki ogólnozakładowe doprowadzać do parametrów zgodnych z tym, co może przyjąć kanalizacja sanitarna. Właściciele podczyszczalni mogą więc odpłatnie świadczyć takie usługi mniejszym zakładom dowożącym swoje ścieki beczkowozami. Z branży futrzarskiej już dochodzą sygnały o reakcjach garbarzy na konieczność spełnienia ekologicznych wymogów. Jeśli inwestujący w podczyszczalnie nie myśleli wcześniej o funkcji usługowej, teraz dochodzą do wniosku, że na podczyszczaniu powinno się zarobić. Małe zakłady natomiast albo szukają odbiorców dla swoich ścieków, albo rezygnują z "mokrej" obróbki i kończą działalność. Część garbarzy ze wschodniej części gminy Nowy Targ, nie chcąc daleko wozić ogólnozakładowych nieczystości, znalazła drogę obejścia szlabanu postawionego przez oczyszczalnię. Gdy komuś uda się znaleźć lokal na siedzibę w Nowym Targu (podczas gdy część produkcyjna pozostaje na miejscu) - dysponuje już adresem, który otwiera bramy oczyszczalni... Kazimierz Klepaczewski - prezes Polskiej Izby Branży Skórzanej w Radomiu, zaangażowany w próby rozwiązania chromowego problemu na Podhalu, kontaktował się tymczasem z MZWiK-iem, postulując przyspieszenie narady roboczej. Miejscowa reprezentacja branży nie jest już tak rychliwa. Prezes PPK Janusz Tarnowski na zebraniu w Łopusznej oceniał co prawda inwestowanie w podczyszczalnie jako ekonomicznie nieopłacalne, ale dyrektor MZWiK mówi: - Na ich terenie może tak jest, ale każdy rejon ma swoją specyfikę i w Nowym Targu, gdzie działają naprawdę duże zakłady - mamy wyrobione zdanie. Na razie nie dopuszczam możliwości, żeby ścieki ogólnozakładowe bez podczyszczania były zrzucane do kanalizacji. Natomiast linia chromowa przyjmuje każdą ilość. Ze strony wójta gminy Nowy Targ padła na zebraniu w Łopusznej deklaracja woli podjęcia z Nowym Targiem (MZWiK-iem lub władzami miasta) rozmów o wznowieniu przyjmowania ścieków dowożonych z gminy, w dalszej perspektywie - może o wspólnej inwestycji. Bo jeśli nie w Łopusznej, Waksmundzie, Ostrowsku, Szaflarach, to gdzieś na terenie Podhala, może w środku, linię chemiczną trzeba będzie jednak zbudować. Najlepiej więc w Nowym Targu. Trudności w tych rozmowach mogą być dwie: po pierwsze - Nowy Targ nie należy do Spółki Podhalańskiej Przedsiębiorstwo Komunalne. Po drugie - żeby stworzyć dobry klimat do rozmów o współpracy na przyszłość, trzeba by wpierw uporać się zaszłościami, czyli z brakiem umowy na odbiór przez nowotarską oczyszczalnię ścieków z gmin-udziałowców spółki i z "taryfowymi" sporami w sądach. - Jestem otwarty na rozmowy i propozycje - zapewnia dyrektor Kniotek, zgodny z wójtem w tym, że nie miałoby sensu budowanie linii chemicznej i na terenie Podhala, i w Nowym Targu. Ale trzeba zrobić tak, żeby taka inwestycja sama się finansowała. Konieczna jest analiza opłacalności, trzeba rozmawiać o pieniądzach i współczynniku ryzyka, bo może się okazać, że instalacja generuje koszty stałe nie do pokrycia z opłat za odbiór ścieków. Wspólnie musielibyśmy podjąć decyzję, co robimy i kto jakie koszty ponosi. Będzie się to też zapewne łączyć z koniecznością zbudowania nowej, wydajniejszej spalarni osadu. "Podejścia" do władz miasta czy MZWiK-u spółka ani gmina jeszcze nie wykonały, ale być może rychło się to stanie i byłoby punktem zwrotnym w dotychczasowych relacjach miasto-PPK. Bo toksyczne ścieki nie respektują granic administracyjnych. Tekst i fot. (ASZ) , "Dziennik Polski" 2007-01-18
Autor: ea