Pół roku czekania na zabieg

Treść
Caritas ma coraz więcej pacjentów
Najpierw było dziewiętnastu pacjentów i 291 wizyt domowych w ciągu roku. Obecnie siostry i rehabilitantki mają pod opieką 80 pacjentów i 2334 wizyty rocznie (dane z 2005 r.). Na niektóre zabiegi rehabilitacyjne chorzy muszą zapisywać się z półrocznym wyprzedzeniem.
Zakopiańska Stacja Caritas przy parafii Najświętszej Rodziny działa od 7 października 1997 r. Przez ostatnie lata jej działalność okazała się tak bardzo potrzebna, że pomieszczenia, jakie wygospodarował na jej potrzeby proboszcz ks. Stanisław Olszówka, okazują się niewystarczające.
- Choć pomieszczenia są już za małe, to w obecnej sytuacji na większe nie byłoby nas stać. Dzięki ks. Olszówce, który nas utrzymuje i daje mieszkania, działalność stacji jest w ogóle możliwa. Obecnie w stacji pracują dwie siostry i dwie świeckie fizykoterapeutki. Do tego sześciu wolontariuszy - wyjaśniała siostra Alicja, kierująca stacją Caritas podczas ostatnich obrad komisji rodziny i spraw społecznych. Dodała, że zapotrzebowanie na zabiegi rehabilitacyjne rośnie. W pierwszym roku działania opieką otaczano 19 pacjentów, a w domach przeprowadzono 291 wizyt. W 1999 r. pacjentów było już 32, dwa lata później - 63, a w kolejnych latach - 70 i 80 pacjentów wymagało opieki. W 2005 r. przeprowadzono 2334 wizyty domowe. - Tylko w kwietniu br. przeprowadziliśmy 1511 zabiegów rehabilitacyjnych, najwięcej laserem - 224, 168 naświetleń lampą, 76 krioterapii - wyliczała siostra.
W tym roku zakopiańska stacja Caritas otrzymała w ramach dotacji z Urzędu Miasta Zakopanego 115 tys. zł. Pieniądze te przeznaczone zostały na utrzymanie sprzętu, opłatę fizykoterapeutek i na zakup leków. Potrzebne na działalność stacji środki zapewnia też krakowski Caritas.
Przewodnicząca komisji Alina Łojas pytała, dlaczego za zabiegi pobierane są od pacjentów symboliczne opłaty. Siostra wyjaśniła, że opłaty nie są obowiązkowe. - To tylko datki, dobrowolna ofiara dla biednych, którymi opiekuje się Caritas - podkreśliła.
Radny Józef Figiel, oddając szacunek działalności Caritas, dopytywał, dlaczego tylko ta organizacja została zaproszona na spotkanie. Argumentował, że w mieście jest więcej organizacji pozarządowych. - Chciałam zapoznać radnych z realizacją konkretnych działań, jakie dofinansowuje gmina - wyjaśniała Alina Łojas.
Naczelnik wydziału spraw społecznych i ewidencji Zofia Martyniak przyznała, że należy zachęcać do działalności także inne organizacje. - Co roku urząd miasta ogłasza konkurs na dofinansowanie działalności dla organizacji pozarządowych, ale nie wszystkie z nich spełniają wymagania, jakie im stawiamy. Caritas wywiązuje się z tego - podkreśliła.
(RAV), "Dziennik Polski" 2007-06-22
Autor: ea