Popradzka bajka
Treść
"Muzyka Tatr" za miedzą
Co miesiąc odbywają się warsztaty i koncerty w ramach polsko-słowackiego projektu "Muzyka Tatr i jej inspirująca siła", współfinansowanego ze środków programu Interreg III A Polska - Republika Słowacka. Przewinęło się przez nie już wiele młodych instrumentalnych i wokalnych talentów, a drzwi są otwarte dla kolejnych muzykujących. Gospodarzem minionej edycji był współpartner nowotarskiego Młodzieżowego Domu Kultury w tym projekcie, czyli Tatrzańska Galeria w Popradzie.
Włączyła ona tym razem placówkę do własnego projektu "Sen Andersena", czyli do dużej, interdyscyplinarnej imprezy. W ramach "Snu Andersena" odbywały się w "Starej Elektrowni" - obiekcie Tatrzańskiej Galerii - wernisaże, koncerty oraz projekcje filmów animowanych (zachodnich, czeskich i słowackich) osnutych na twórczości największego bajkopisarza.
Uwieńczeniem kolejnych warsztatów aranżacyjnych stał się koncert z udziałem MDK-owskiej wokalistki Basi Smolej, kwartetu gitarowego w składzie Basia Smolej, Piotr Bukański, Łukasz Rajski i Marek Brynkus (nauczyciel). Kwartet wykonywał fragment "Czterech pór roku" Vivaldiego, potem trzema utworami zaanonsował swój występ "Sextet akustyczny" z wokalistką Dobromiłą Lebiecką-Koźlak.
Szefowa Tatrzańskiej Galerii i główna sprawczyni tego artystycznego wydarzenia Anna Ondrusekova zaprosiła do oglądania tego, co stworzyli twórcy na różnych poziomach olbrzymiej kubatury. "Latający kufer" to tytuł wystawy biograficznej związanej z 200-leciem urodzin Jana Christiana. Złożyły się na nią zdjęcia, notatki, symboliczne elementy aranżacji. W mrocznym świetle przechodziło się z jednego do drugiego pomieszczenia, w przestrzeni wisiały latające kufry. Na mapach Europy i Afryki zaznaczone były trasy podróży bajkopisarza, który kiedyś przybył także do Bratysławy. Potężnym elementem scenografii stało się wzgórze zamkowe z Dunajem i pływającymi po nim łódeczkami z papieru, a na każdej widniał tytuł jakiejś bajki. Pełno było też bajkowych rekwizytów.
Jest w "Starej Elektrowni" ściana z fotoplastikonem, jest komputer, na ekranie którego można oglądać bajki Andersena. Jest i nagroda UNESCO - taki mały Nobel, przyznawany bajkopisarzom.
Znakomici ilustratorzy, których prace można oglądać w galeryjnym wnętrzu, to Dusan Kallay - najsłynniejszy słowacki ilustrator, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Bratysławie, i jego żona Kamila Stanclova.
Przerywnikami w tej ekspozycji są rekwizyty z bajek, np. wielkie jajo z "Brzydkiego kaczątka".
Na tym samym poziomie eksponowane są prace dzieci ze szkół podstawowych, uczniów średnich szkół artystycznych i studentów akademii w Bańskiej Bystrzycy. Nie brak tu zdjęć fantastycznych rzeźb, a już wszyscy muszą zwrócić uwagę na wielkiego, kolorowego smoka z masy papierowej.
"Teatro Tatra" ulokowany w kolejnym pomieszczeniu to pomysł wybitnego słowackiego scenografa Fero Liptaka (współpracującego z Agnieszką Holland); wóz trupy teatralnej ma kształt cygańskiego wozu, po rozłożeniu boków tworzy scenę dla polichromowanych kukiełek z drewna.
Koncert wieńczący dwa dni warsztatów aranżacyjnych odbywał się na dolnej kondygnacji "Starej Elektrowni", w sali z secesyjną balustradą. Wielkie, półprzejrzyste kartony z nadrealistycznymi rysunkami Anny Hausovej wisiały tu jak tkaniny.
W Popradzie na warsztaty przyszło bardzo dużo słowackiej młodzieży, zwłaszcza z miejscowej szkoły muzycznej, a także nauczycielka śpiewu, nauczyciel gry na gitarze z dziewięcioma gitarzystami klasycznymi, do tego pięć osób z gitarami elektrycznymi. Ulotki informujące o warsztatach muzycznych były wcześniej rozprowadzane w miejscowych szkołach. Uczestnicy warsztatów ze słowackiej strony przyjadą do nowotarskiej Galerii MBWA "Jatki" jeszcze w czerwcu, kiedy zagości tu światowej sławy gitarzysta Adam Zalas.
W otwarciu wystaw i koncertowaniu uczestniczyło ok. 400 osób, czyli tłum niemały, lecz ogromne pomieszczenie bez trudu go pomieściła. (ASZ), "Dziennik Polski" 2007-06-12
Autor: ea