Raportu nie będzie
Treść
Burmistrz Zakopanego uznał, że modernizacja kolejki na Kasprowy Wierch nie wymaga sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko Fot. Michał M. Kowalski
Burmistrz Zakopanego zadecydował, że w przypadku modernizacji kolejki na Kasprowy Wierch nie jest potrzebny raport oddziaływania inwestycji na środowisko. Oznacza to, że przebudowa może się rozpocząć w najbliższych miesiącach, tak jak planowały Polskie Koleje Linowe.
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego i ekolodzy ostrzegają jednak, że ta decyzja jest niezgodna z prawem europejskim.
- Moje stanowisko jest takie, że raport powinien być wykonany. Nie mam jednak na to żadnego wpływu, ponieważ postanowienie w tej sprawie wydaje burmistrz posiłkując się opiniami wojewody, starosty i powiatowego inspektora sanitarnego - przyznaje dyrektor TPN Paweł Skawiński. - Wiem, że decyzja już zapadła i raportu nie będzie. Nie możemy jednak z tego powodu stać z założonymi rękami. Musimy nasze warunki zawrzeć w wydawanej przez burmistrza decyzji środowiskowej, określającej środowiskowe uwarunkowania przedsięwzięcia. W czwartek zbiera się w tej sprawie Rada Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Na alarm biją także ekolodzy, którzy na piątkowej konferencji prasowej w Krakowie przekonywali, że raport jest w tym wypadku niezbędny, ponieważ inwestycja ma być prowadzona na terenie parku narodowego, międzynarodowego rezerwatu biosfery oraz obszaru objętego programami Natura 2000 i Important Plant Areas.
- Próba ominięcia istniejącego prawa byłaby wyrazem jego ewidentnego lekceważenia i doprowadziłaby nieuchronnie do zaskarżenia wydanych decyzji do Komisji Europejskiej - przekonywał prof. Zbigniew Mirek, wieloletni przewodniczący Rady Naukowej TPN. - Poza niezmiernie dotkliwymi skutkami finansowymi naraziłoby to Polskę na utratę prestiżu i dobrego imienia, rzecz bowiem dotyczy jednego z najważniejszych i najcenniejszych obiektów dziedzictwa przyrodniczego Europy.
Pomimo wielu prób nie udało nam się wczoraj skontaktować z burmistrzem Zakopanego Piotrem Bąkiem, który wcześniej nie chciał rozmawiać z dziennikarzami na temat decyzji środowiskowej dla tej inwestycji. Twierdził, że o sprawie informowane są jedynie strony, czyli Polskie Koleje Linowe i Tatrzański Park Narodowy.
- Ja ze swojej strony na pewno zawiadomię ministra o tym, że ten raport powinien zostać wykonany. Tym bardziej że za jego brak Polska może ponieść poważne konsekwencje - tłumaczy Paweł Skawiński. - Regulacje polskie nie są może tak precyzyjne, ale prawo europejskie mówi wyraźnie, że w przypadku obszarów chronionych sporządzenie takiego raportu jest konieczne. Zarządzający tym obszarem wojewoda uznał, że jest inaczej i tym samym wziął na siebie odpowiedzialność za konsekwencje tej decyzji. Jeżeli ekolodzy poskarżą się w Komisji Europejskiej, inwestycję może zostać zatrzymana, a na Polskę nałożona zostanie wielomilionowa kara. (KOV)
żródło: "Dziennik Polski" 2006-03-28
Autor: mj