Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Roquefort, parmezan i bryndza

Treść

Pierwszy regionalny produkt z Polski otrzymał certyfikat UE


Bryndza podhalańska jako pierwszy regionalny produkt z Polski otrzymała chronioną nazwę pochodzenia - certyfikat Unii Europejskiej. Żadne z państw członkowskich nie złożyło w tej sprawie protestu.



Termin składania sprzeciwów i uwag minął pod koniec ubiegłego tygodnia. - Komisja Europejska poinformowała nas, że żaden protest nie wpłynął. Kolejnym krokiem komisji, kończącym całą procedurę, będzie wydanie rozporządzenia, w którym znajdzie się informacja o wpisaniu bryndzy do rejestru chronionych produktów - mówi Dariusz Goszczyński, zastępca dyrektora Departamentu Rynków Rolnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Chroniona nazwa pochodzenia oznacza, że bryndza będzie mogła być produkowana wyłącznie na określonym, oznaczonym we wniosku obszarze, według ściśle określonej tradycyjnej procedury.

Unijny znak dla konsumenta oznaczać będzie także gwarancję wysokiej jakości produktu. Chroniona nazwa pochodzenia jest to najtrudniejszy do uzyskania i najbardziej prestiżowy znak unijny chroniący wyroby tradycyjne krajów członkowskich.

Bryndza jest to biały ser z mleka owczego, słony, lekko ostry i kwaśny w smaku, o pastowatej strukturze. Wytwarza się ją z bundzu, czyli świeżego białego sera.

Polska doczekała się pierwszego produktu opatrzonego unijnym znakiem, gdy tymczasem Francja ma... ponad 100 zarejestrowanych w UE produktów, w tym 43 sery. Bardzo wiele wyrobów zarejestrowanych w Unii pochodzi również z Włoch i Hiszpanii. - W sumie jest to ok. 750 zarejestrowanych produktów z całej wspólnoty. System rejestracji funkcjonuje od 15 lat - wyjaśnia Dariusz Goszczyński.

Na liście produktów z unijnym certyfikatem znajdują się takie znane przysmaki, jak m.in. parmezan, szynka parmeńska, najsłynniejsze sery francuskie.

Na otrzymanie certyfikatu w Unii czekają kolejne polskie produkty: oscypek, którego zarejestrowanie przez Polskę w Unii oprotestowali Słowacy, oraz miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich.

Tymczasem strona polska wciąż nie otrzymała żadnej oficjalnej informacji z Brukseli, czy Komisja Europejska uznała sprzeciw Słowaków w sprawie oscypka za zasadny. Jeśli okaże się, że tak, Polska i Słowacja będą miały 6 miesięcy na przeprowadzenie konsultacji w tej sprawie i zawarcie porozumienia. Jeśli do porozumienia nie dojdzie, decyzję w tej sprawie podejmie Komisja Europejska.
(AGN), "Dziennik Polski" 2007-03-27

Autor: ea