Spekulanci drenują złotego
Treść
Złoty znów wczoraj pikował, i to znacznie szybciej niż inne waluty regionu. Prawdopodobnie był to efekt nacisku spekulacyjnego ze strony instytucji finansowych - beneficjentów umów na opcje walutowe. Rząd dziś ma się zająć problemem opcji.
Na rynku walutowym doszło wczoraj do kolejnego tąpnięcia: złoty podczas notowań pokonał kolejną psychologiczną barierę 4,80 za euro, a na koniec ustabilizował się na poziomie 4,76 za euro i 3,73 za dolara. Eksperci coraz częściej prognozują, że wkrótce kurs naszej waluty sięgnie 5 zł za euro.
Według prof. Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, jest to efekt gry spekulacyjnej dużych funduszy zagranicznych na osłabienie złotego. Większość tych transakcji odbywa się w Londynie. Zdaniem prof. Witolda Orłowskiego, naszą walutę można osłabić nawet przez niewielkie transakcje na rynku, bez angażowania dużego kapitału. - Złoty tracił dzisiaj trzy razy szybciej niż inne waluty regionu - korona i forint - zwrócił uwagę Jerzy Bielewicz z JB Consulting, prezes Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek".
Ten swoisty korkociąg złotego, widoczny na tle spokojniejszych spadków pozostałych walut, trwa już od kilku miesięcy. Zachodzi pytanie: dlaczego, skoro polska gospodarka ma się podobno lepiej niż gospodarki innych krajów Europy Środkowowschodniej. - Dlatego że ani w Czechach, ani na Węgrzech nie ma problemu opcji walutowych - tłumaczy Bielewicz.
Dzisiaj rząd ma się zająć rozwiązaniem problemu opcji, które grożą upadkiem tysięcy przedsiębiorstw. Odpowiednie projekty ustaw przedstawił szef resortu gospodarki wicepremier Waldemar Pawlak. Przewidują one możliwość renegocjacji umów z bankami na opcje, prawo odstąpienia od umowy, jeśli była ona jednostronnie korzystna dla banku, a także możliwość unieważnienia opcji z mocy prawa. Propozycje rozwiązania problemu skrytykował ostatnio "Financial Times". Na łamach tej gazety ukazała się wypowiedź przedstawiciela Commerzbanku Ulricha Leuchtmanna, iż unieważnienie opcji zmniejszy zaufanie inwestorów do Polski i może w rezultacie pogłębić spadek złotego. Wczorajsze duże spadki kursu złotego są zapewne efektem nacisku zagranicznych instytucji finansowych - beneficjentów opcji, na polski rząd, aby nie zdecydował się na unieważnienie opcji. Przeciwko projektom Pawlaka opowiedział się też Związek Banków Polskich, grupujący zagraniczne banki w Polsce, oraz resort finansów odpowiedzialny za niewdrożenie jesienią 2007 r. unijnej dyrektywy MiFID, która zapobiegłaby pladze niekorzystnych transakcji na opcjach, które dziś drenują kapitał z polskich przedsiębiorstw.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-02-17
Autor: wa