Spokojny śmigus-dyngus
Treść
Lany poniedziałek na Podhalu minął wyjątkowo spokojnie. Policja nie zanotowała żadnych incydentów związanych ze specyficznym pojmowaniem przez niektórych tradycji śmigusa-dyngusa. Chociaż pojawiały się na ulicach grupy młodzieży z wiadrami, nie atakowano postronnych przechodniów.
Nie wiadomo, czy spokojny śmigus-dyngus był przejawem rozsądku podhalańskiej młodzieży czy intensywnej pracy patroli policyjnych, ale w tym roku nie było zgłoszeń dotyczących "śmigusowych band".
W Zakopanem tego dnia funkcjonariuszy było na ulicach więcej niż zwykle. Z policjantami współpracowała Straż Miejska. Patrolowali przede wszystkim główne ulice miasta, czyli Krupówki, Rówień Krupową, także obszar Parku Miejskiego. Ich zainteresowanie budziło każde zgromadzenie młodych osób. Policjanci podchodzili do tych grupek, prewencyjnie legitymowali znajdujące się tam osoby i prosili o zachowanie rozsądku. - Pojawiła się grupa młodzieży z wiadrami w okolicy Parku Miejskiego - informuje rzeczniczka zakopiańskiej policji Monika Broś. - Policjanci pouczyli ich. Na tym interwencja zakończyła się. Chodziło przede wszystkim o to, by nie oblewano postronnych przechodniów. Takich zgłoszeń nie mieliśmy, nie było też zatrzymań w trybie przyspieszonym.
(ECZ), "Dziennik Polski" 2007-04-11
Autor: ea