Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sport jest moją pasją

Treść

Kazimierz Długopolski był niegdyś świetnym zawodnikiem w kombinacji norweskiej. Obecnie jest sędzią międzynarodowym w skokach narciarskich i trenerem w Starcie/Krokiew Zakopane.



- Zawodnicy waszego klubu w tym sezonie zdominowali rywalizację w kategoriach młodzieżowych, a w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży wręcz zdeklasowali konkurencję. Skąd takie sukcesy?

- Na wyniki w sporcie trzeba pracować latami, systematycznie i w sposób zorganizowany. Najpierw trzeba dokonać właściwego naboru. Odwiedzać szkoły, zachęcać przyszłych zawodników, przekonywać, utrzymywać dobre kontakty z rodzicami. To są banalne, znane sprawy, ale trzeba je zrobić.

- Nabór do sekcji to jedna sprawa, ale doprowadzenie zawodnika do wysokiego poziomu to inna rzecz.

- Należy dokonać prawidłowego naboru, ale też tak jak w życiu, trzeba mieć trochę szczęścia, żeby trafić, na talenty. Później to już kwestia prawidłowego szkolenia i pracy wychowawczej.

- Jak to Pan robi?

- Jestem pasjonatem sportu, a szczególnie tej dyscypliny. Trzeba mieć też pomysł na pracę z zawodnikami. Mam nadzieję, że mam trochę smykałki do trenowania skoczków. Dawniej robiłem to intuicyjnie, opierałem się na doświadczeniach ze swojej kariery. Teraz staram się zdobywać informacje z różnych fachowych źródeł, no i dochodzą kolejne doświadczenia wynikające z lat przepracowanych jako trener. W pierwszym etapie szkolenia kładę nacisk na ogólną sprawność, prawidłową koordynację ruchową. Ważne, żeby młodzi adepci skoków nie ograniczali się do kontaktu tylko z nartami skokowymi. Jazda na nartach, szczególnie tych biegowych, jest ważnym elementem szkolenia. W dalszym etapie niezwykle istotne są ćwiczenia akrobatyczne poprawiające ogólną sprawność, ale także wyrabiające niezbędną w naszej dyscyplinie odwagę.

- Sukcesy w OOM i w wielu innych ważnych zawodach młodzieżowych zaowocowały powołaniem aż trzech zawodników z klubu do kadry narodowej. Jak Pan, z pozycji trenera prowadzącego szkolenie we wczesnym etapie, zapatruje się na tę sprawę?

- Mam mieszane odczucia. Z jednej strony jestem zadowolony, że nasi zawodnicy tak wysoko awansowali w hierarchii sportowej, z drugiej strony obawiam się, że mogą sobie w tej nowej sytuacji nie poradzić. Doświadczenia w tej materii mamy nie najlepsze. Przecież w centralnym szkoleniu byli skoczkowie zdobywający po medale na mistrzostwach świata juniorów, a teraz osiągają znacznie słabsze wyniki. Czy byli mniej utalentowani od obecnego pokolenia, czy zostały popełnione błędy w ich prowadzeniu? To pytania, na które powinien odpowiedzieć PZN, sztaby szkoleniowe. Decyzję o powołaniu tak młodych zawodników do kadry A podjął Hannu Lepistoe. Jeżeli to się powiedzie i będą wyniki, wszyscy uznają to posunięcie za genialny pomysł. Jeżeli nie, to my trenerzy klubowi będziemy musieli borykać się z tym problemem. Z pewnością dla tych młodych skoczków to wielka szansa. Oby im się udało.

- Zawodnicy zdobywają medale, osiągają sukcesy, ale Start/ Krokiew to nie potentat, wsparty możnym sponsorem. Skąd się biorą tak znakomite osiągnięcia sportowe?

- Jesteśmy klubem rodzinnym, opartym na współpracy z rodzicami zawodników. To oni tworzą strukturę organizacyjną i w znacznym procencie ponoszą ciężary finansowe funkcjonowania klubu. Dotychczas to zaangażowanie rodziców i moje wystarczało. Mam wątpliwości, czy wystarczy na przyszłe lata, ale to problem działaczy klubowych, ja przecież muszę koncentrować się na pracy szkoleniowej. Chciałbym, aby sukcesy Startu/Krokiew nie były udziałem tylko tej generacji zawodników.

Rozmawiał: (ZK) , "Dziennik Polski" 2007-05-28

Autor: ea