Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Świadectwo miłości do Jana Pawła II

Treść

Uroczysta msza na stadionie pod Wielką Krokwią

Blisko sześć tysięcy wiernych zgromadziło się na stadionie pod Wielką Krokwią w niedzielę na uroczystej mszy świętej, która była jednocześnie wspomnieniem odprawionego w tym miejscu dziesięć lat temu nabożeństwa przez Jana Pawła II. Zgromadzeni modlili się pod przewodnictwem metropolity krakowskiego ks. kardynała Stanisława Dziwisza o szybką beatyfikację i kanonizację polskiego papieża.



Dziesięć lat temu górale spotkali się na mszy pod Wielką Krokwią przy pięknej słonecznej pogodzie. Wczoraj wierni uczestniczyli w nabożeństwie stojąc w strugach deszczu.

Liturgii przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, a uczestniczyli w niej m.in. kardynał Franciszek Macharski, kardynał Stanisław Nagy, abp Sławoj Leszek Głódź oraz biskupi pomocniczy archidiecezji krakowskiej.

- Przychodzimy tu dziś z wdzięczności za to wszystko, co dokonało się tu dziesięć lat temu i trwa do dziś - stwierdził kardynał Stanisław Dziwisz we wprowadzeniu do mszy.

- Nasza obecność jest wymownym świadectwem miłości Podhala i Polski do Jana Pawła II, która mimo upływu czasu trwa i można powiedzieć, pogłębia się.

W homilii kardynał Stanisław Dziwisz przyrównał Zakopane do biblijnego miasta Nain jako miejsca spotkania serca, krzyża, wiernego tłumu, kobiet i dzieci. Przypomniał także o sentymencie, jakim Podhale, Tatry i górali darzył Jan Paweł II. Ks. kardynał nawiązał do złożonego dziesięć lat temu hołdu górali apelując, by składane wówczas obietnice były wprowadzane w czyny.

Nabożeństwo pod Krokwią miało bardzo uroczystą oprawę. Liturgii towarzyszył śpiew chórów, zagrała też wielka orkiestra góralska i Orkiestra Straży Granicznej.

Przed rozpoczęciem mszy gromadzący się na stadionie wierni mogli oglądać na dużym telebimie dokument przypominający wydarzenia sprzed dziesięciu lat.

Niemal całemu nabożeństwu towarzyszyła burza z ulewnym deszczem. Kardynał dziękował tym, którzy wytrwali do końca mszy. - Kto wytrwał do końca, będzie osuszony - żartował. (ECZ) , "Dziennik Polski" 2007-06-11


Autor: ea