Symboliczne rozliczenie
Treść
Wynagrodzenia emerytalne byłych funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki sprowadzone zostaną do poziomu najniższej stawki emerytalnej. Dwa projekty ustaw deubekizacyjnych stanowiących formę rozliczenia z PRL mają dzisiaj złożyć u marszałka Sejmu posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Pierwszy doprowadzić ma do usunięcia z ulic polskich miast i miejscowości symboli reżimu komunistycznego, drugi wprowadza sankcje wobec funkcjonariuszy komunistycznych służb specjalnych. Deubekizacja zapowiadana przez PiS przypomina jednak częściowe zamiatanie pod dywan. Bez otwarcia i ujawnienia wszystkich teczek SB dotyczących osób pełniących funkcje publiczne lub wykonujących zawód zaufania publicznego oczyszczenie życia publicznego z konfidentów bezpieki nie będzie możliwe. A ustawę lustracyjną, która dawała takie możliwości, zniszczyły prezydenckie nowelizacje. - W piątek do Kancelarii Marszałka Sejmu trafią projekty ustaw deubekizacyjnych - zapowiedział na początku tygodnia przewodniczący klubu PiS Marek Kuchciński. Jak ustalił "Nasz Dziennik", projekty ustaw będących w zamyśle autorów symbolicznym rozliczeniem z okresem reżimu komunistycznego do ostatniej chwili były dopracowywane. Poselskie propozycje uzupełniają się nawzajem. Pierwszy ma być bowiem realizacją zapisów konstytucyjnych, które delegalizują ideologię komunistyczną i faszystowską. W myśl "Ustawy o usunięciu symboli komunistycznego panowania z życia publicznego w Rzeczypospolitej Polskiej" władze samorządowe zobligowane byłyby do usunięcia z ulic miast nazw odnoszących się do komunistycznych aparatczyków, zdrajców odpowiedzialnych za zniewolenie Polski. W myśl drugiego projektu o roboczej nazwie "Ustawa o podaniu do publicznej wiadomości informacji o byłych funkcjonariuszach komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, czasowym ograniczeniu pełnienia przez nich funkcji publicznych oraz pozbawienia nieuzasadnionych przywilejów materialnych" wynagrodzenia emerytalne byłych funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki zostaną sprowadzone do poziomu najniższej stawki emerytalnej sięgającej około 600 złotych. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, mają to regulować zapisy określające, iż praca w Urzędzie Bezpieczeństwa do 1 stycznia 1957 roku w ogóle nie będzie wliczać się do emerytury, zaś po tym okresie traktowana ma być tak, jakby agent bezpieki pobierał przez ten czas najniższe wynagrodzenie. Niewykluczone, że by obie ustawy mogły wejść w życie, potrzebna będzie nowelizacja Konstytucji. Zdaniem posła Zbigniewa Girzyńskiego, sekretarza klubu parlamentarnego PiS, jego ugrupowanie jest przygotowane na taką sytuację i pod kierunkiem Przemysława Gosiewskiego przygotowuje już stosowne projekty nowelizacji. Odebranie funkcjonariuszom UB i SB niezasłużonych przywilejów emerytalnych to krok w dobrym kierunku. Niepodległa Rzeczpospolita nie może wynagradzać wysokimi emeryturami takich osób, jak m.in. Stanisław Supruniuk, kat ziemi rzeszowskiej i agent NKWD. Jednak by sprawiedliwości stało się zadość, nie wystarczy ograniczyć się do restrykcji finansowych. Szansą na pełne zadośćuczynienie było - obok ujawnienia nazwisk agentów SB, co w myśl ustawy lustracyjnej ma uczynić IPN - również pełne otwarcie wszystkich archiwalnych esbeckich teczek i ujawnienie nazwisk oraz roli konfidentów. Szansę taką dawała nowa ustawa lustracyjna, jednak w znacznym stopniu uniemożliwiły to poprawki do lustracji zgłoszone przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wojciech Wybranowski, "Nasz Dziennik" 2007-05-04
Autor: ea