Tragiczny sylwester
Treść
Nieznani sprawcy ciężko ranili nożem sześć osób - to finał sylwestrowej nocy na Gubałówce. Gdyby nie akcja ratowników TOPR, jeden z poszkodowanych mógł wykrwawić się na śmierć. Stan poszkodowanych jest poważny, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policja poszukuje dwóch napastników. Do zdarzenia doszło w tłumie, który witał Nowy Rok w pobliżu górnej stacji kolejki krzesełkowej na Szymoszkową. Z relacji świadków wynika, że między poszkodowanymi i napastnikami doszło do sprzeczki słownej, a następnie do rękoczynów. Jeden z dwóch mężczyzn uderzał ofiarę i powalał ją na ziemię, a drugi - kopał leżącego i dźgał go nożem. Wszyscy poszkodowani z licznymi ranami kłutymi klatki piersiowej, brzucha i pleców trafili do szpitala, gdzie przeszli operacje. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. - Poszkodowani to młodzi ludzie w wieku od 22 do 30 lat. Pięciu pochodzi z Warszawy, jeden z Poznania - mówi rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem Monika Kraśnicka-Broś. - Nie wiemy, czy się znali, bo ze względu na odniesione rany nie mogli być przesłuchani. Czekamy aż ich stan poprawi się na tyle, aby mogli powiedzieć coś więcej. Trudno powiedzieć, kto sprowokował tę bójkę - na razie mamy za mało informacji. Nie wykluczamy też, że poszkodowanych mogło być więcej. Jednego z poszkodowanych, który w szoku i zamroczeniu alkoholowym uciekł z miejsca zdarzenia, musieli odszukać ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zaatakowany mężczyzna miał dwie głębokie rany w klatce piersiowej i gdyby nie pomoc ratowników, wykrwawiłby się zapewne na śmierć. - Dostaliśmy zgłoszenie od pracowników Pogotowia Ratunkowego, ponieważ mężczyzna wszedł na taki teren, że nie mogli sobie poradzić z dotarciem do niego. Był to oblodzony stok w lesie, w połowie zbocza Gubałówki. Kiedy go znaleźliśmy, był wychłodzony i powoli tracił przytomność - relacjonuje ratownik dyżurny TOPR Tomasz Witkowski. Toprowcy udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy i przetransportowali go w górę stoku, skąd został zabrany do szpitala karetką pogotowia. Policja poszukuje dwóch sprawców napaści. Ze względu na dobro śledztwa funkcjonariusze nie chcą na razie podawać szczegółowych rysopisów napastników. (KOV), "Dziennik Polski" 2007-01-02
Autor: ea