Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Transport do Morskiego Oka

Treść

Władze gminy Bukowina Tatrzańska wspólnie z wozakami, obsługującymi trasę z Palenicy do Morskiego Oka, opracowują wzór nowego wozu, którym mieliby być przewożeni turyści. W ten sposób chcą pokazać, że potrafią poprawić jakość usług i że warto z nimi współpracować. Jesienią ubiegłego roku Tatrzański Park Narodowy, który odpowiada za transport, oferowany turystom na trasie Palenica - Morskie Oko, zaproponował zmianę wyglądu używanych tam na trasie wozów. Jednocześnie padła propozycja, aby o pozwolenie na prowadzenie w tym miejscu działalności przewozowej mógł starać się każdy chętny. Do tej pory, w oparciu o wieloletnią tradycję, jeździli tam tylko mieszkańcy gminy Bukowina Tatrzańska, którzy otrzymywali rekomendacje Urzędu Gminy. - Chcielibyśmy, aby ta tradycja, ten stary model działania, pozostał - informuje wójt gminy Bukowina Tatrzańska Stanisław Pytel. - Naszym marzeniem jest, by to zajęcie było przywilejem naszych mieszkańców, podobnie jak to się dzieje przy spływie Dunajcem, gdzie flisakami mogą być tylko miejscowi. Udało się nam porozumieć z parkiem i umowy naszych wozaków przedłużono do końca października. Po sezonie mam nadzieję, że usiądziemy znowu z dyrekcją TPN do rozmów. Jednym z naszych argumentów ma być przygotowany nowy wzór wozu. W tej chwili przygotowywany jest prototyp. Finansują go sami wozacy wspólnie z gminą. Ustalono, że będzie to wóz oparty na obecnym podwoziu, który według pomysłodawców zapewnia bezpieczeństwo jazdy. Nowe będzie nadwozie: ma przypominać tradycyjny góralski fasiąg (coś á la wóz drabiniasty z zadaszaniem). - Prototyp będzie testowany w sezonie przez naszych wozaków - dodaje Sylwester Pytel. - Po tym czasie będziemy mogli przedstawić swoją propozycję parkowi. Ma to być wóz bezpieczny, a jednocześnie ładny i taki, którym wozacy będą chcieli jeździć. Mamy nadzieję, że będziemy mogli go używać w przyszłości. (ECZ) "Dziennik Polski" 2007-06-29

Autor: wa