Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wiśnia, czyli sakura

Treść

"Dusza Japończyka to pachnąca yamasakura (wiśnia górska) o poranku" - tak napisał XVIII-wieczny poeta Motoori Norinaga, a przypomniał te słowa prof. Mitsuhiko Toho, wygłaszający referat o pięknie japońskiej przyrody, głównie o sakurze, która stała się symbolem tego kraju. Jest bowiem jak życie samuraja: kwitnie pięknie, lecz krótko.



Dzięki temu, że Akiko Miwa nadała harklowskim Koszarom nazwę Ariake (Wschód Księżyca) i zadomowiła się na dobre w postawionym tam pensjonacie - Podhale może spotykać się z różnymi postaciami japońskiej kultury.

Nie trzeba lepszego na to dowodu, niż Święto Kwitnącej Wiśni, zorganizowane w sobotę w nowotarskim MOK-u przez Polsko-Japońskie Stowarzyszenie na rzecz Regeneracji Środowiska "Tęcza".

Sakura (drzewo wiśni lub czereśni) występuje w Japonii w ponad 300 odmianach, głównie ozdobnych, a jej kwitnienie rozpoczyna rok akademicki, trwający tam od kwietnia do marca. Codziennie tamtejszy instytut meteorologii podaje, na jakich obszarach kraju wystąpiło już to zjawisko. Motyw białego kwiatu z pięcioma płatkami jest wszechobecny w malarstwie i literaturze, występuje w herbach rodowych, na monetach, znaczkach pocztowych; nawet ciasteczka owija się w liście wiśni, a herbatę podaje się z płatkami.

Z ambasady japońskiej przyjechał do Nowego Targu, by uczestniczyć w święcie, Akira Tajima - attaché kulturalny. Ubrany w góralski kapelusz i zbrojny w ciupagę wręczał na końcu nagrody młodym laureatom konkursu plastycznego "Japonia - Kraj Kwitnącej Wiśni".

Uroczą żonę Japonkę przywiózł natomiast dr Stanisław Filipek, absolwent AGH, już na studiach zafascynowany Krajem Wschodzącego Słońca do tego stopnia, że zaczął też studiować japonistykę. Do kraju swych marzeń wyjechał jako radca handlowy. Tam mógł zgłębić historię kontaktów polsko-japońskich, a ta wiedza pozwoliła mu przypomnieć m.in. gen. Fukushimo Yasumasa, który konno przejechał z Polski do Władywostoku, podróżnika Bronisława Piłsudskiego (brata marszałka) i jego japońskie epizody, Suihana Chiuna, który podczas wojny organizował ucieczkę Żydów (również polskich) do Japonii przez Rosję. W Nagasaki pracował o. Maksymilian Kolbe, jego dzieło wśród dzieci niepełnosprawnych kontynuuje ks. Zbigniew Młynik.

W Polsce działa około 140 japońskich firm lub przedstawicielstw, do Japonii natomiast wędrują różne polskie wyroby, np. wędliny, a nawet witraże z Niepołomic. Niepołomice nawiązały bowiem współpracę z miastem Shihoro.

Dr Filipek przypomniał, że Japończykom udało się w 1922 r. ewakuować z Syberii około 800 polskich sierot (skutek wojny polsko-sowieckiej 1920 r.), wywożąc je na statku z Władywostoku. Zdarzeniem bez precedensu było witanie ich przez cesarzową. Część uratowanych wróciła potem różnymi drogami do Polski, która w 1923, po trzęsieniu ziemi w Tokio, mogła się zrewanżować Japonii, wysyłając dary. Sami wywiezieni z Syberii już jako 80-latkowie witali japońskie dzieci, goszczone w Polsce przez wakacje po kolejnym trzęsieniu ziemi.

Śpiew Koyahijiri zabrzmiał w wykonaniu żony dr Filipka - Yoshimi, używającej wachlarza, parasolki i dzwoneczków umieszczonych miedzy palcami. Treść pieśni przybliżał słuchaczom japonista odziany w tradycyjny kapelusz i szatę.

Równocześnie z walką wręcz (jujitsu) w wykonaniu grupy dr. Marcina Kołodzieja odbywał się na scenie pokaz kaligrafii Masakazu Miyanagi z użyciem tradycyjnych pędzelków i tuszu. Kendo Naginato (walka japońskimi mieczami) prezentowane było pod kierunkiem Michała Młota w różnych odmianach.

Na harfie koto - tradycyjnym, poziomym, kilkunastostrunowym instrumencie - zagrała Mihoko Hujita, ćwiczona w tej sztuce od 3. roku życia. Wykonała ona trzy bardzo stare utwory (m.in. o sakurze i ojcowiźnie), z wokalnym towarzyszeniem grupki harklowskich dzieci.

Jury konkursu plastycznego oceniało 99 prac, nadesłanych z 13 placówek - od przedszkoli po Młodzieżowy Dom Kultury. Dziesiątka nagrodzonych to: Jan Leśniak, Paulina Różańska, Sylwia Jakubiec, Zuzanna Łacek, Hubert Kret, Katarzyna Mrożek, Kasia Chlipała, Michał Misiura, Jan Mrożek i Katarzyna Gołębiowska (wszyscy z Nowego Targu).

Miejscowych VIP-ów - na początku imprezy zaproszonych do ceremonii picia herbaty (zaparzanej przez Akiko Miwę i Masakazu Miyanagę) - tradycja zmuszała do zdjęcia obuwia i siadu klęcznego, co dla części wcale nie było takie łatwe...

Przez dwa kolejne wieczory miłośnicy kina mieli okazję obejrzeć w DKF ciekawe pozycje japońskiej kinematografii.

(ASZ) , "Dziennik Polski" 2007-04-23


Fot. Anna Szopińska

Autor: ea