Zadeptany Pęksowy Brzyzek
Treść
Ograniczenie ilości wycieczek zwiedzających zabytkowy cmentarz na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem zaproponował Franciszek Bachleda-Księdzularz, sekretarz Urzędu Miasta. - Są miesiące, w których zwiedzających jest tam za dużo - twierdzi sekretarz. - Powinniśmy zastanowić się nad statusem tego miejsca. Niemal wszyscy turyści przyjeżdżający do Zakopanego mają w planie zwiedzania stary cmentarz parafialny, bo to jedna z ważniejszych w Polsce nekropolii. Warto odwiedzić miejsce, gdzie pochowano tak wiele zasłużonych dla polskiej kultury i nauki osób. Tyle tylko, że tak naprawdę jest to obszar niewielki, w pierwotnym założeniu cmentarzyk wiejski. Liczba zwiedzających może więc nie tylko przysporzyć jeszcze większej popularności temu miejscu, ale także nieco zaszkodzić. - W sierpniu lub w maju można tam spotkać po kilka wycieczek naraz - dzielił się swoimi spostrzeżeniami Franciszek Bachleda. - Nie pozwólmy zadeptać zabytkowego cmentarza. Maciej Wojak, przewodniczący Komisji Kultury, zwrócił także uwagę na to, by zadbać o czystość Pęksowego Brzyzka, by przez cały rok utrzymywany był tam porządek. - Rozwiązaniem mogłoby być zatrudnienie kustosza, bo ta nekropolia jest przecież muzeum - poddał pomysł Adam Kitkowski z Tatrzańskiego Klubu Niezależnych. (ECZ) "Dziennik Polski" 2007-11-29
Autor: wa