"Zakopianka" - stracona szansa
Treść
- Nie chcemy objazdówki dla TIR-ów, drogi, która nas podzieli, a gości wywiezie na Słowację! - wołali podczas wczorajszej nadzwyczajnej sesji Rady Gminy Poronin mieszkańcy. - Na żadnej mapie dotyczącej komunikacyjnego rozwoju kraju nas już nie ma, stracimy pieniądze, na które już czeka Białka Tatrzańska, Jurgów - ripostują zwolennicy rozbudowy "zakopianki". Obie strony czują się urażone nieobecnością przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W sali Gminnego Ośrodka Kultury w Poroninie zjawiły się wczoraj tłumy, by uczestniczyć w nadzwyczajnej sesji Rady Gminy. Członkowie komitetów protestujących przeciwko rozbudowie "zakopianki" rozdawali dziennikarzom apele o ratunek i wsparcie. Na wstępie wójt Bronisław Stoch przypomniał historię sporu, jaki w październiku wybuchł wokół rozbudowy "zakopianki". Rozmach inwestycji przeraził mieszkańców na spotkaniu z projektantem, które odbyło się 5 listopada. Chodziło o ekrany wzdłuż drogi, potężną estakadę dzielącą Poronin na swoiste getta oraz na 3,5-metrowy pas zieleni między dwoma nitkami drogi. - Władze samorządowe też nigdy nie akceptowały takich rozwiązań. Odbyłem dwa spotkania z komitetami protestacyjnymi, a wczoraj pisemnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała mnie, że zawiesza dalsze prace nad projektem do czasu wypracowania przez marszałka województwa koncepcji komunikacyjnej dla całego Podhala, łączącej plany drogowców i kolejarzy. Czy to dla nas szansa, czy zaprzepaszczenie rozwoju? - pytał wójt. Po czym sam odpowiedział, twierdząc, że szansą jest zyskanie na czasie, by opracować dobry projekt, natomiast zagrożeniem - zaprzepaszczenie dalszego rozwoju. - Dziś opublikowano najnowsze mapy Polski odnośnie najbliższych lat rozwoju infrastruktury drogowej. Na mapach autostrad nas nie ma, bo nie chcieliśmy na Podhalu autostrady, na mapach tras międzynarodowych nas nie ma, arterie z Polski na Słowację pójdą przez Bielsko-Białą i Zwardoń. Na mapach priorytetowych zadań nas nie ma - wójt przyznał, że należy być czujnym i otwartym na nowe propozycje tras komunikacyjnych, tym bardziej że nie wiadomo, czy koncepcje dla Podhala opracowane zostaną za parę tygodni, miesięcy czy nawet w jeszcze dłuższej perspektywie czasu. - Chylę czoła przed mieszkańcami tych 18 przeznaczonych do wyburzenia domów, bo to są bohaterowie. Na te słowa wtrąciła się Józefa Chromik, przewodnicząca komitetów protestacyjnych, poprawiając, że do wyburzeń jest 28 domów. Wójt nawoływał do jedności w działaniu i pokonywania różnic w ocenach rozwiązań komunikacyjnych, tak by wypracować kompromis w sprawie "zakopianki". - Drogi, która będzie służyć nam, naszym dzieciom i turystom. Jest mi bardzo przykro, że po raz kolejny przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zlekceważyli nasze spotkanie. Radna Anita Żegleń nieobecność drogowców nazwała bezczelnością i arogancją. - Temat "zakopianki" uznali za zamknięty. A przecież powstał skandaliczny projekt za społeczne pieniądze. Jeśli jego twórca chce się wyżywać zza biurka, to są różne konkursy architektoniczne, może projektować dla sułtana Brunei! Wtórował jej radny Maciej Chowaniec: - Projektant przyznał, że nawet nigdy nie był w Poroninie! Wicestarosta Andrzej Skupień przypomniał, że w okolicy wciąż powstają nowe wyciągi, kompleksy wypoczynkowe. - Do nich potrzebna jest droga. Wiele miejsc w Polsce czeka na te 700 mln zł (tyle ma kosztować odcinek Poronin - Zakopane - przyp. aut.). Zabrakło dialogu między nami, między sąsiadami z Białego Dunajca i Szaflar oraz woli projektantów. Musimy ich zaprosić, by znów w Polskę nie poszedł przekaz, że nie mamy wyobraźni. Radni jednogłośnie opowiedzieli się za przyjęciem uchwały za rozbudową "zakopianki" jako drogi jednojezdniowej, bez ekranów, przy zachowaniu starego układu komunikacyjnego i z zaznaczeniem, że projekt ma być konsultowany z mieszkańcami. Po głosowaniu dopuszczono do dyskusji mieszkańców. - Nie mogliśmy się wypowiedzieć przed głosowaniem, w ten sposób tak naprawdę odbiera się nam prawo głosu - stwierdził Kazimierz Łoziński. Zebrani chcieli, by słowo "rozbudowa" zastąpić sformułowaniem "przebudowa". Wsparł ich swoją opinią architekt Andrzej Orłowski. - Dwa pojęcia zasadniczo różnią się od siebie, przebudowa będzie lepsza. Dlatego radni głosowali jeszcze raz i przyjęli poprawioną uchwałę, według której opowiadają się za przebudową "zakopianki". (RAV) "Dziennik Polski" 2007-11-29
Autor: wa