Zatrzymali podpalacza. Po wyborach w Zakopanem
Treść
Policja wciąż czeka na świadków rozlepiania plakatów o rasistowskiej treści na Cyrlhli i w centrum Zakopanego, których autorzy nawoływali przeciwko kandydaturze Janusza Majchra. Zatrzymany na gorącym uczynku zakopiańczyk, który podpalił plakat Piotra Bąka, odpowie za swój czyn. W nocy z soboty na niedzielę zakopiańska policja w trakcie patrolowania ulic zauważyła 47-letniego mężczyznę, który zamalował farbą billboard Piotra Bąka, a następnie go podpalił. - Mężczyzna przyznał się do popełnionego czynu, ale odmawia jakichkolwiek wyjaśnień odnośnie motywów swojego postępowania. Sprawę przekazaliśmy prokuraturze. Za tego typu niszczenie mienia grozić może nawet kara do trzech lat więzienia - wyjaśnia komisarz Jakub Rogoziński z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Wciąż za to niewyjaśnione pozostaje niedzielne naruszenie ciszy wyborczej, do jakiego doszło poprzez rozlepienie rasistowskich ulotek skierowanych przeciwko Januszowi Majchrowi. - Sekcja prewencji podjęła czynności w sprawie wydarzeń, do których doszło na Cyrhli. Tam między godz. 13 a 14 nieznani sprawcy rozlepili dużą ilość rasistowskich plakatów. Czekamy aż zgłoszą się świadkowie - dodaje kom. Jakub Rogoziński. Nie ukrywa, że problemów może nastręczać ustalenie rysopisów, jeśli sprawcy byli np. zakapturzeni. (RAV), "Dziennik Polski" 2006-11-30
Autor: ea