Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Złamane obietnice

Treść

Zimne pomieszczenie poczekalni, brak miejsc parkingowych i horrendalnie wysoki czynsz - to bolączki, jakie wyliczyli lekarze z zakopiańskiej przychodni przy ul. Orkana.

Twierdzą, że władze miasta nie dotrzymały obietnic dotyczących zmniejszenia czynszu, gdy przychodnia przygarnie pod swe skrzydła Poradnię Hospicyjną. Skarżą się też na brak obiegu informacji o całodobowej opiece ambulatoryjnej, jaką prowadzi przychodnia "Zdrowie".

Przedstawiciele działającego w Zakopanem Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Zdrowie" zjawili się na posiedzeniu komisji rodziny. - Gdy zlikwidowano zakopiańską przychodnię przy ul. Gimnazjalnej, przez pół roku szukaliśmy dostępnego obiektu, który miałby co najmniej 200 metrów kwadratowych i mieścił się na parterze. W Zakopanem takich lokalizacji nie ma. Dlatego przystaliśmy na ofertę miasta i wynajęliśmy obiekt przy ul. Orkana. Obiecano nam wtedy, że na razie płacić będziemy wysokie czynsze, które zostaną zmniejszone, gdy przygarniemy do siebie Poradnię Hospicyjną - mówi jedna z lekarek NZOZ "Zdrowie".W "Zdrowiu" podkreślają, że remont pomieszczeń kosztował 140 tysięcy złotych, podpisano umowę dzierżawy z miastem na 10 lat, a po przyjęciu Poradni Hospicyjnej placówka nadal płaci wysokie czynsze. Za metr kwadratowy - 20 złotych plus VAT. Dla porównania w Krakowie - od 2 do 4 zł za metr kw. - To dlatego, że tylko część lokalu należy do gminy, a część do PSS "Społem". Inaczej rzecz wyglądałaby, gdyby całość należała do gminy - wyjaśniła wysokość czynszów radna Stanisława Dvorzak. Skoro tak, to nasuwa się pytanie, dlaczego władze obiecywały lekarzom obniżenie stawek za dzierżawione metry? Lekarki dodały, że dla pacjentów bardzo dużym utrudnieniem jest brak miejsc parkingowych przy nowej przychodni. Niewielką zatoczkę, która mieści najwyżej 2-3 samochody od dwóch lat skutecznie blokuje stary wrak samochodu... wystawiony na sprzedaż. W przychodni twierdzą, że interweniowano kilkakrotnie w sprawie jego usunięcia, ale bez żadnego skutku. - Pod koniec stycznia byliśmy na spotkaniu przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia, władz powiatu i Zakopanego. Mówiliśmy, że jako jedyni oprócz Szpitala Powiatowego na Kamieńcu świadczymy dla mieszkańców i turystów całodobową opiekę ambulatoryjną, ale nikt z władz tych informacji nie upowszechnił. A to przecież w interesie miasta, które dochody czerpie z turystyki - zaznaczyli goście podczas obrad komisji. Radna Marzena Mitan-Abel wyjaśniała, że w prywatnym interesie jest dla lekarzy powiadomienie o dyżurach choćby zakopiańskich aptek, które rozprzestrzeniają takie wiadomości wśród klientów - miejscowych i turystów. (RAV)

żródło: "Dziennik Polski" 2006-02-17

Autor: mj